Wielkanocno rajza
Niedziela, 27 marca 2016
Uczestnicy
Km: | 140.50 | Czas: | 04:44 | km/h: | 29.68 |
Pr. maks.: | 53.21 | Temperatura: | 22.0°C | ||
Podjazdy: | 697m | Sprzęt: The Special One | Aktywność: Jazda na rowerze |
W planach dziś był odpoczynek. Niestety, z powodu odwołania wczorajszego wyjazdu z powodu nie korzystnej pogody, grafik uległ zmianie. Pogoda zapowiadała się elegancko. Rano najpierw Msza Święta. Potem szybko zmienić ciuchy na garnitur rowerowy i można ruszać w trasę. Celem było stawić się o 14.00 na rynku w mieście gustav'a, na organizowanej przez niego ustawce. Z domu ruszam o 10.20. Pogoda od samego rana super. Jadę w kierunku Jastrzębia, a potem Zebrzydowic. Cały czas pod lekki wiatr.
W Zebrzydowicach na rondzie, jadę w prawo, na Czechy. Od tego momentu aż do Raciborza będę miał wiatr w plecy. Hopek jak na lekarstwo, dlatego średnia spokojnie ponad 30km/h. Dojeżdżam do Bohumina. Tam przy autostradzie robię małą pauzę na kilka fotek.
Czeskie bunkry
Via Moravica
Stary Bohumin
Teraz kieruję się na Racibórz. Pogoda dopisuje. Mijam kilku innych kolarzy. Lub oni mnie mijają :) Kilometry lecą bardzo szybko. O 13.00 jestem w Raciborzu. Staję na moście, gdzie robię znowu fotki.
Kanał Ulga
THE SPECIAL ONE
Z Raciborza jadę na Rybnik. Teraz jedzie się mi trochę gorzej. Wiatr już nie pomaga, lecz lekko przeszkadza. Pomimo to sprawnie docieram na rynek do Rybnika. Melduję się tam o 13.57. Po chwili dojeżdża gustav, KAROlajn oraz jeszcze jeden kolega na MTB.
Ale JAJA
THE CRAZY ONE
Po kilkunastu minutach ostrej wymiany zdań, KAROlajn rusza w swoją stronę. Ja postanawiam jechać aż nad Zalew z gustav'em i nowym kolegą. W czasie jazdy na ów zbiornik wodny, wyprzedza nas inny kolarz. Chyba jeden z PRO typków. Na prostej nie mamy z nim szans. Na szczęście, na podjeździe odcina mu prąd. Zbliżamy się do niego na kilka metrów, lecz wtedy on decyduje się na bardzo ryzykowny manewr na skrzyżowaniu. Stawiając wszystko na jedną kartę, przejeżdża tuż przed samochodem. My musimy się zatrzymać. Ten manewr daje mu wystarczającą przewagę. Potem nie daliśmy już rady go dogonić. Fotki z tego wyścigu na blogu gustav'a.
http://gustav.bikestats.pl/1440579#ac
W Zebrzydowicach na rondzie, jadę w prawo, na Czechy. Od tego momentu aż do Raciborza będę miał wiatr w plecy. Hopek jak na lekarstwo, dlatego średnia spokojnie ponad 30km/h. Dojeżdżam do Bohumina. Tam przy autostradzie robię małą pauzę na kilka fotek.
Czeskie bunkry
Via Moravica
Stary Bohumin
Teraz kieruję się na Racibórz. Pogoda dopisuje. Mijam kilku innych kolarzy. Lub oni mnie mijają :) Kilometry lecą bardzo szybko. O 13.00 jestem w Raciborzu. Staję na moście, gdzie robię znowu fotki.
Kanał Ulga
THE SPECIAL ONE
Z Raciborza jadę na Rybnik. Teraz jedzie się mi trochę gorzej. Wiatr już nie pomaga, lecz lekko przeszkadza. Pomimo to sprawnie docieram na rynek do Rybnika. Melduję się tam o 13.57. Po chwili dojeżdża gustav, KAROlajn oraz jeszcze jeden kolega na MTB.
Ale JAJA
THE CRAZY ONE
Po kilkunastu minutach ostrej wymiany zdań, KAROlajn rusza w swoją stronę. Ja postanawiam jechać aż nad Zalew z gustav'em i nowym kolegą. W czasie jazdy na ów zbiornik wodny, wyprzedza nas inny kolarz. Chyba jeden z PRO typków. Na prostej nie mamy z nim szans. Na szczęście, na podjeździe odcina mu prąd. Zbliżamy się do niego na kilka metrów, lecz wtedy on decyduje się na bardzo ryzykowny manewr na skrzyżowaniu. Stawiając wszystko na jedną kartę, przejeżdża tuż przed samochodem. My musimy się zatrzymać. Ten manewr daje mu wystarczającą przewagę. Potem nie daliśmy już rady go dogonić. Fotki z tego wyścigu na blogu gustav'a.
http://gustav.bikestats.pl/1440579#ac
W końcu docieramy nad zalew.
Zakazanie mordy ;)
Zalew
Elektrownia
Ekipa
Po pożegnaniu z gustav'em, objeżdżam elektrownię i jadę do babci na obiad. Od 15.15 do 17.00 uzupełniam kalorie. Potem z wielką niechęcią ruszam swoje cztery litery z krzesła i jadę do domu. Z powodu objedzenia, jedzie się bardzo ciężko. Na szczęście udało się nic nie zwrócić. O 18.00 jestem w domu. Pogoda dziś rewelacyjna. Oby tak było dalej.
Na niebie tylko malutkie chmurki.
Dzięki gustav za kilka wspólnych kilometrów. Do następnego. WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKIEJ NOCY!!! ;)
Trasa:
Zakazanie mordy ;)
Zalew
Elektrownia
Ekipa
Po pożegnaniu z gustav'em, objeżdżam elektrownię i jadę do babci na obiad. Od 15.15 do 17.00 uzupełniam kalorie. Potem z wielką niechęcią ruszam swoje cztery litery z krzesła i jadę do domu. Z powodu objedzenia, jedzie się bardzo ciężko. Na szczęście udało się nic nie zwrócić. O 18.00 jestem w domu. Pogoda dziś rewelacyjna. Oby tak było dalej.
Na niebie tylko malutkie chmurki.
Dzięki gustav za kilka wspólnych kilometrów. Do następnego. WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKIEJ NOCY!!! ;)
Trasa: