CFCFan

baton rowerowy bikestats.pl

ULTRAMARATHONS

PIĘKNY WSCHÓD 2016

MARATON PODRÓŻNIKA 2016

VII ŚLĄSKI MARATON ROWEROWY 2016

ONE-DAY TRIPS

Tour de Czechoslovakia

Kubalonka + Salmopol

Tour de Calisia

Czeskie Alpy

BALKANS

TOUR DE BELGRAD

LA VUELTA ROMANIA

MACEDONIA AND KOSOVO

CROATIA AND BOSNIA

ALBANIA AND MONTENEGRO

PORTUGAL & SPAIN

TRIP TO COIMBRA

FATIMA

TRIP TO LISBOA

ANDALUZIA AND ALGARVE

NORTH OF PORTUGAL


ZNAJOMI

wszyscy znajomi(18)

Czeskie Alpy

Piątek, 19 sierpnia 2016
Km: 386.10 Czas: 15:24 km/h: 25.07
Pr. maks.: 72.00 Temperatura: 25.0°C
Podjazdy: 5587m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


CZESKIE ALPY

Wolny piątek, świetna pogoda. Decyzja mogła byś tylko jedna. Celem wyjazdu było zaliczenie trzech, fajnych górek w Czechach. Pierwsza to przełęcz Cervenohorske Sedlo (1013 m.n.p.m), następnie szczyt Dlouhe Strane (1353 m.n.p.m) oraz Praded (1491 m.n.p.m).

Wyjazd zaplanowałem na 5.00 w piątkowy poranek. Niestety, poszedłem spać dość późno, co spowodowało, iż wstałem dopiero o 4.30. Musiałem jeszcze dokończyć pakowanie podstawowego ekwipunki, zjeść śniadanie oraz ubrać niezbędne ciuchy.

Śniadanie
Śniadanie (makaron, kakao, jogurt, dżem malinowy) © CFCFan

Wszystkie te czynniki spowodowały, iż z  domu wyruszyłem dopiero o 6.00. Dodatkowo, musiałem jeszcze skoczyć do rzeźni, aby zakupić kabanosy. W końcu o 6.15 ruszyłem w kierunku Raciborza. Początkowo było mi trochę zimno, lecz w okolicach 7.00 temperatura wzrosła i jechało się już dobrze. Trzymałem solidne tempo ponad 30 km/h.

Odra w Raciborzu
Odra w Raciborzu © CFCFan

Za Raciborzem natrafiłem na remont fatalnego odcinka drogi. Nareszcie się za niego wzięli.

Racibórz - remont drogi
Racibórz - remont drogi © CFCFan

Odbijam na Pawłów i bocznymi drogami dojeżdżam do  DK38, którą lecę na Głubczyce. Mijam typowy dla tych rejonów rolniczy krajobraz.

Pola opolszczyzny
Pola Opolszczyzny © CFCFanDrogi opolszczyzny
Drogi Opolszczyzny © CFCFan

W między czasie zaczęło się trochę chmurzyć. Spadło na mnie kilka kropel deszczu. Na szczęście na strachu się skończyło. W Głubczycach lekkie problemy nawigacyjne, które jednak szybko udało mi się rozwiązać. I tak znów fajną, boczną drogą jechałem do przejścia granicznego w Pomorzowiczkach.

W drodze na Czechy
W drodze na Czechy © CFCFanGóry w Czechach
Góry w Czechach © CFCFan

Tam przekraczam granicę i robię 5 min pauzy na ciastko i siku.

Granica Polsko - Czeska
Granica Polsko - Czeska © CFCFan
Ładne widoki
Ładne widoki © CFCFan

W Czechach od razu poprawia się jakość dróg. Dodatkowo znacznie spada ilość samochodów. Widoki również są dużo lepsze.

Puste i spokojne czeskie drogi
Puste i spokojne czeskie drogi © CFCFan

Po kilku kilometrach za granicą zaczynają się pierwsze podjazdy. Na liczniku wybija mi również 100 km, które zgodnie z początkowym założeniem pokonałem ze średnią 30,1 km/h. Pierwsza część treningu zaliczona :) Pierwszy podjazd nie jest stromy. Jest za to bardzo długi. Cały czas towarzyszą mi świetne widoki oraz coraz mocniej grzejące słońce. W końcu melduję się na szczycie. Jest z tamtą fajny widok na miejscowość Zlate Hory.

Na szczycie pierwszego podjazdu
Na szczycie pierwszego podjazdu © CFCFanNa szczycie pierwszego podjazdu
Na szczycie pierwszego podjazdu © CFCFanZlate Hory
Zlate Hory © CFCFan

Czeka mnie super zjazd do tegoż fajnego, turystycznego miasteczka.

Zjazd
Zjazd © CFCFan

Mijam świetną aleję ze sklepami i restauracjami. Teraz, znów bocznymi drogami, kieruję się na Jasienik. Po drodze zaliczam kolejny, porządny podjazd. Mam jeszcze siły, więc idzie on dość sprawnie i szybko.

Świetne asfalty
Świetne asfalty © CFCFanDrugi lekki podjazd
Drugi lekki podjazd © CFCFanJakieś fajne krowy
Jakieś fajne krowy © CFCFanŚwietna droga
Świetna droga © CFCFan

Później zjazd i już jestem w Jasieniku. Tam odbijam w lewo i rozpoczynam długą wspinaczkę  pod Cervenohorske Sedlo. Nie ujechałem 1km, kiedy zauważyłem sklep po prawej. Bez namysłu zatrzymuję się i robię przerwę śniadaniową. Kupuję 2 coca-cole w puszce, wodę 0,5l, i sok 2l. Zjadam porządną porcję kabanosów z chlebem i batona.

Pauza na kabanosy
Pauza na kabanosy © CFCFan
The Special One
The Special One © CFCFan

Gdy uzupełniałem picie w bidonach, zagadali do mnie Czescy Jehowi. Coś tam pogadali, dali broszurkę, pożyczyli udanej podróży i sobie poszli. O 12.00 kontynuuję podjazd. Gdy skręcam w kierunku przełęczy, widzę znak, iż droga od szczytu w stronę Sumperku jest nie przejezdna. podobnie gadali Jehowi. Pomimo tego, postanowiłem podjechać na samą górę. Podjazd daje mi porządnie w kość. Nie dość że jest długi, to jeszcze nachylenie solidne.

Podjazd pod Cervenohorske Sedlo
Podjazd pod Cervenohorske Sedlo © CFCFanPodjazd pod Cervenohorske Sedlo
Podjazd pod Cervenohorske Sedlo © CFCFan

Na szczęście daję radę i melduję się na górze. Tam zastaje taki oto widok.

Remont drogi na przełęczy Cervenohorske Sedlo
Remont drogi na przełęczy Cervenohorske Sedlo © CFCFanRemont drogi na przełęczy Cervenohorske Sedlo
Remont drogi na przełęczy Cervenohorske Sedlo © CFCFanRemont drogi na przełęczy Cervenohorske Sedlo
Remont drogi na przełęczy Cervenohorske Sedlo © CFCFan

Nie wygląda to ciekawie. O fajnym zjeździe mogę tylko pomarzyć. Tak oto przez dobre 4 km przebijam się przez żwir, błoto i maszyny budowlane.

Elegancki zjazd
Elegancki zjazd © CFCFanWidoki
Widoki © CFCFanRówniarka
Równiarka © CFCFanSpycharka
Spycharka © CFCFan

W końcu od połowy zjazdu trafiam na świetny, dopiero co położony asfalt. Mogę jechać szybciej, ale dalej muszę uważać, bo cały ten zjazd to jeden wielki plac budowy.

Nareszcie. ASFALT!!!!
Nareszcie. ASFALT!!!! © CFCFanSuper asfalt na zjeździe
Super asfalt na zjeździe © CFCFan

Tak docieram na sam koniec. Przejeżdżam nad rzeczką i od razu odbijam w lewo. Czeka mnie kolejny, solidny podjazd pod Dlouhe Strane. Na szczycie tej góry znajduje się zbiornik wodny, który jest częścią dużej elektrowni wodnej. Coś takiego jak nasza, polska Góra Żar. Podjazd ma jakieś 14km. Początkowe kilometry nie są trudne. W okolicy pierwszego zbiornika jest nawet spore wypłaszczenie.

Mały zbiornik elektrowni na górze Dlouhe Strane
Mały zbiornik elektrowni na górze Dlouhe Strane © CFCFanMały zbiornik elektrowni na górze Dlouhe Strane
Mały zbiornik elektrowni na górze Dlouhe Strane © CFCFan

Zabawa zaczyna się później. Droga ciągnie się zboczem góry. Nachylenie będzie ok. 7% albo i więcej. Trochę się tam namęczyłem. Na szczęście aura dopisała i widoki w końcowej fazie podjazdu były super. Najpierw dojechałem do jakiegoś domku, który znajdował się tuż pod zbiornikiem. Był tam sklep i restauracja.

Sklepik pod szczytem
Sklepik pod szczytem © CFCFan

Do tego pełno turystów, którzy czekali na dostawę rowerów, które wyglądały jak duże hulajnogi. Zrobiłem sobie tam krótką przerwę. Zjadłem batona, wypiłem puszkę coli i dalej w drogę.

Eleganckie widoki
Eleganckie widoki © CFCFan

Zacząłem objeżdżać zbiornik. Bardzo fajna ścieżka, która jest przeznaczona tylko dla rowerów i rolkarzy.

Eleganckie widoki
Eleganckie widoki © CFCFan

W pewnym momencie odbijam w lewo, aby podjechać na sam szczyt. Niestety, wszędzie widzę zakaz ruchu dla rowerów. Można tam chodzić tylko pieszo.

Zakaz jazdy dla rowerów
Zakaz jazdy dla rowerów © CFCFan

Pomimo tego, ignoruję znaki i jadę dalej. Podjeżdżam pod zbiornik. Widoki świetne. Idealnie widać górę Pradziad, która jest moim następnym celem.

Pradziad
Pradziad © CFCFan

Robię dużo zdjęć, objeżdżam zbiornik i wracam na starą ścieżkę.

Eleganckie widoki
Eleganckie widoki © CFCFanZbiornik na szczycie
Zbiornik na szczycie © CFCFanZbiornik na szczycie
Zbiornik na szczycie © CFCFanWidoki
Widoki © CFCFanŚwietna ścieżka wokół zbiornika
Świetna ścieżka wokół zbiornika © CFCFanWidoki
Widoki © CFCFan

Podczas całego objazdu zbiornika, tylko jedna osoba zwróciła mi uwagę, iż tu nie wolno jeździć na rowerze :) Teraz czeka mnie świetny zjazd. Na dole muszę pokonać ostatnie metry remontowanej drogi i mogę pędzić na Sumperk. Przed miejscowością Velke Losiny odbijam w lewo i jadę małym skrótem. Przejeżdżam przez wioskę Marsikov, a następnie pokonuję mały podjazd. W taki sposób szybciej jestem w Sobotinie. Wskakuję na dobrze już znaną mi drogę i rozpoczynam kolejna wspinaczkę. Tym razem podjazd ma małe nachylenie ale ponownie jest bardzo długi. Pokonuję kilka fajnych serpentyn. Dodatkowo mija mnie kolarz, którego spotkałem na szczycie Dlouhe Strane. Gdy dojeżdżam na najwyższy punkt tej przełęczy, kończy mi się picie. Jadę chwilę po płaskim a następnie szaleję na długim zjeździe. W końcu docieram do miejscowości Rymarov. Tam robię ok. 40min przerwy pod sklepem Penny Market.

Pauza pod sklepem Penny Market
Pauza pod sklepem Penny Market © CFCFan

Kupuję 2 hot dogi, 2 nektaryny, wodę 1,5l, sok i dwie coca cole 0,5l. Przed sklepem rozkładam cały kram. Zjadam kilka kabanosów z chlebem, hot dogi i jakiegoś batona. Resztę zapasów pakuję do torby. Wspinaczkę pod Pradziad rozpoczynam ok. 17.30. Pierwsze 20km to dojazd do Karlovej Studanki, który nie jest jakiś trudny. Pogoda dopisuje, jedzie się elegancko. W końcu skręcam w lewo, mijam szlaban i rozpoczynam 8,5km solidnego podjazdu. Najpierw 6km o nachyleniu 6%. Ledwo się wlokę.

Podjazd pod Pradziada
Podjazd pod Pradziada © CFCFan

Jestem już bardzo zmęczony. W końcu docieram na spory parking, który jest położony pod szczytem. Z tego miejsca czeka mnie ostatnie 2,5km podjazdu. Tu nachylenie jest już zdecydowanie większe. No cóż, średnia 8 - 9 km/h i jedziemy. Kilka minut po 19.00 melduję się na szczycie. Robię zdjęcia i ubieram kurtkę oraz nakolanniki, gdyż jest tu cholernie zimno. Do tego wieje wredny wiatr. Podziwiam fajny zachód słońca.

Zachód słońca na szczycie
Zachód słońca na szczycie © CFCFanZachód słońca na szczycie
Zachód słońca na szczycie © CFCFanZachód słońca na szczycie
Zachód słońca na szczycie © CFCFanWidoki
Widoki 
Wieża
Wieża © CFCFan

Zjadłem tam też chyba ze 2 batony i przed 20.00 zacząłem zjeżdżać. Droga była całkowicie pusta, dlatego mogłem spokojnie pędzić ponad 60km/h. Zjeżdżałem, zjeżdżałem aż dojechałem do Bruntalu. Tam zatrzymałem się pod małym sklepem.

Ostatnie zakupy w Bruntalu
Ostatnie zakupy w Bruntalu © CFCFan

Szybkie zakupy (woda i cola 0.5L) i jadę dalej. Tym razem postanowiłem sprawdzić nową trasę przez Krnov. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Z Bruntalu do Krnova jechałem cały czas lekko z górki. Do tego miałem jakoś dziwnie dużo sił. Średnia ponad 30km.h i jazda. Dodatkowy plus to świetna noc. Akurat była pełnia księżyca, więc mogłem jechać bez lampki a i tak wszystko widziałem.

Księżyc
Księżyc © CFCFan

Szybko dojechałem do tegoż fajnego miasta. Tam skręcam lekko w prawo i lecę na Opawę. Tym razem również nie było pagórków. Droga płaska, wiatr w plecy. Czasem trafi się jakiś mały podjazd, którego nawet nie zauważam. W Opavie korzystam z fajnej obwodnicy. W ten sposób omijam centrum, w którym zapewne jest wiele świateł itp. Za Opavą robię ostatni postój na przystanku. Zjadam resztę kabanosów i piję colę, której 3/4 wylałem. Niechcący traciłem otwartą butelkę i dalej możecie sobie wyobrazić co się stało. Teraz lecę na Hlucin. Po drodze mijam boisko, na którym odbywają się zawody strażackie.

Zawody strażackie
Zawody strażackie © CFCFan

Co warte odnotowania, była to godzina 23.30. Przed Hlucinem znowu korzystam z dobrze znanego mi skrótu. Po przekroczeniu granicy, w Chałupkach muszę zatrzymać się na przejeździe kolejowy.

Przejazd kolejowy w Chałupkach
Przejazd kolejowy w Chałupkach © CFCFan

Ostatnie kilometry kręcę w kierunku Bochumina  a następnie Karviny. Przed Karviną odbijam na Gołkowice i już jestem w Polsce. Jeszcze tylko 2km i o 1.10 melduję się w domu. Szybka kąpiel i zasiadam wygodnie w fotelu aby zobaczyć półfinałowy mecz w piłkę ręczna Dania - Polska. Niestety, przegrywamy w dogrywce jedną bramką. Spać idę o 3.30. A już o 7.30 muszę wstać, aby dojechać do Rybnika i eskortować Gustav'a, podczas pierwszych kilometrów bicia jego rekordu - 1400km NON STOP.

Ogólnie wyjazd udany. Zaliczyłem wszystkie podjazdy, które sobie zaplanowałem. Pogoda dopisała. Widoki były jak zawsze znakomite. I po co jechać w Alpy, skoro nasze, Czeskie i Słowackie góry są takie piękne?? 



komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa monci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

MY LADIES

The Special One 23691 km
MTB 282 km
Złomek (Mater)
Accent 2455 km
Kellys 3805 km


Z ARCHIWUM X

Flag Counter