CFCFan

baton rowerowy bikestats.pl

ULTRAMARATHONS

PIĘKNY WSCHÓD 2016

MARATON PODRÓŻNIKA 2016

VII ŚLĄSKI MARATON ROWEROWY 2016

ONE-DAY TRIPS

Tour de Czechoslovakia

Kubalonka + Salmopol

Tour de Calisia

Czeskie Alpy

BALKANS

TOUR DE BELGRAD

LA VUELTA ROMANIA

MACEDONIA AND KOSOVO

CROATIA AND BOSNIA

ALBANIA AND MONTENEGRO

PORTUGAL & SPAIN

TRIP TO COIMBRA

FATIMA

TRIP TO LISBOA

ANDALUZIA AND ALGARVE

NORTH OF PORTUGAL


ZNAJOMI

wszyscy znajomi(18)
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2017

Dystans całkowity:2006.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:81:03
Średnia prędkość:24.76 km/h
Maksymalna prędkość:80.00 km/h
Suma podjazdów:30700 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:133.78 km i 5h 24m
Więcej statystyk

R.I.P Mike Hall

Piątek, 31 marca 2017
Km: 88.80 Czas: 03:21 km/h: 26.51
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 15.0°C
Podjazdy: 1081m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


R.I.P MIKE HALL :( 

Dziś smutny dzień dla całego świata ultra. Podczas wyścigu Indian Pacific Wheel Race, który rozgrywany był w Australii, zginą jeden z najlepszych ultra-kolarzy na świecie Mike Hall :( 

Today is a very sad day. During the ultra bicycle race in Australia - Indian Pacific Wheel Race, has died once of the best ultra-cyclinst in the world - Mike Hall :( 



Czwartek / Thursday

Czwartek, 30 marca 2017
Km: 149.10 Czas: 06:01 km/h: 24.78
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C
Podjazdy: m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


THURSDAY RIDE

Dziś nic specjalnego. Wolne na uczelni, więc wybrałem się pojeździć po północnej części Serra da Estrela. Zaliczyłem kilka nowych podjazdów. Ogólnie trochę ich dziś było. Kilka ostrych ścianek, których bardzo nie lubię. Pogoda fajna. Ciepło, na niebie kilka chmurek. W drodze powrotnej trochę przeszkadzał mi wiatr. Ogólnie wypad fajny, tylko średnia niezadowalająca. Następnym razem trzeba się bardziej spiąć. 

Usual ride today. I don't have classes on Thursday so I went for a ride on the North part of Serra da Estrela. I climbed at a few, new uphills. It was a lot of them today. Some were very stiff. I hate such uphills. The weather was good. Rather warm, a bit cloudy. When I was going back I had to fight with front wind. I my opinion, it was a good training. Just the average speed was too low. Tomorrow I have to be more focus ;) 

Serra da Estrela
Sarzedo © CFCFan
Serra da Estrela
Videmonte © CFCFan

Serra da Estrela
Serra da Estrela © CFCFan
Serra da Estrela
Serra da Estrela © CFCFan
Serra da Estrela
Serra da Estrela © CFCFan
Serra da Estrela
Loch Ness :D © CFCFan

Treningowo

Wtorek, 28 marca 2017
Km: 204.40 Czas: 07:21 km/h: 27.81
Pr. maks.: 75.70 Temperatura: 16.0°C
Podjazdy: 3245m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


TRAINING

Dziś wolne na uczelni. Po dwóch deszczowych dniach, pogoda wreszcie dopisała. Wstałem o 9.30. Szybkie śniadanie, przygotowanie roweru i można ruszać. Z Covi wyruszam o 11.30. Pierwsze kilka kilometrów we mgle, na szczęście za Tortosendo pojawiło się świetne słońce, które grzało cały dzień. Po przejechaniu wioski Paul, odbiłem na nową, nieznaną jeszcze mi drogę. 

Today I had a free day at UBI. Additionally after two days of rain, the weather was good again. I woke up at 9.30 am. I cooked fast breakfast, prepared my bike and I could go. I left Covilha at 11.30 am. During the first few kilometers I was cycling in fog but after Tortosendo it disappeared and finally it was sunny. I passed via Paul and turned on a new rote, where I was cycling first time. 



Widoki były bardzo fajne. Dodatkowo musiałem zaliczyć jakieś 13 km podjazdu. 

Views were really nice. But I had to climb during 13 km. 



Serra da Estrela

Po drodze mijam kopalnię jakiś kruszyw. Nie wiem dokładnie czego, ale wyglądała na całkiem sporą. 

I passed via small village, where I saw a big mine. I don't know exactly, what they are digging there but I guess that it is a kind of quarry.









Na szczycie podjazdu miałem fajny widok na masyw Serra da Estrela.

At the top I had a nice view at Serra da Estrela. 



Później czekał mnie długi zjazd.

Later I had a long downhill :D 




Tą drogę już znałem, gdyż jechałem tędy na jesień. Następne kilometry to jazda głównie góra, dół. Małe, lekkie podjazdy które pokonywałem dziś dość sprawnie. W końcu o 16.30 dotarłem do Castelo Branco. Tam obowiązkowy postów w Lidlu. 

I have already known that route because I was cycling here in last year. During the next kilometers I was ridding mainly up and down. A lot of short uphills, which I was reaching one by one rather fast. At 4.30 pm I was in Castelo Branco. I decided to to a short break in Lidl. 




Kupiłem wodę, colę, 2x Pastel de Nata, 2x pączek i jakieś ciastka. Równo o 17.00 ruszyłem w drogę powrotną do Covi. Jechało się całkiem fajnie. W domu zameldowałem się o 19.30. Kolejny, super trening zaliczony ;) 

I bought a water 1,5l, coke, 2x Pastel de Nata, 2x doughnut and cookies. At 5.00pm I finished my pit-stop and rode to Covilha. Last kilometers were very nice. In my castle I was at 7.30 pm. Next good training DONE ;) 

Ups. I did it again...

Sobota, 25 marca 2017
Km: 490.90 Czas: 22:26 km/h: 21.88
Pr. maks.: 71.00 Temperatura: 10.0°C
Podjazdy: 7082m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


Ups. I dit it again...

Na początku, chciałbym zachęcić do przeczytania relacji z mojego wypadu do Andaluzji i Algarve ;) 
ANDALUZJA I ALGARVE - Luty 2017

W sumie to nie planowałem tego wyjazdu. Wyszedł jakoś tak spontanicznie. W czwartek zobaczyłem info od Gustav'a, że atakuje 500km. To zmotywowało mnie do podjęcia podobnej próby. 

To be honest it was an impulsive ride :) On Thursday evening I saw a news from my friend in Poland, that he wants to do 500km during this weekend. So I decided to do the same but in Portugal :D 

Przygotowania zaczynam w piątek po zajęciach, które skończyłem o 18.00. Gotowanie makaronu, ryżu, kanapki, serwis roweru. O 20.30 wszystko było gotowe, więc położyłem się spać na 2,5h. Wstaję o 23.00. Zjadam ostatnią porcję ryżu z jogurtem. Ubieram ciuchy, odpalam muzykę i po północy wychodzę na dwór. Pogoda w miarę. Niebo zachmurzone ale nie pada. Temperatura w okolicy 5 stopni. 

I started to prepare on Friday, after my classes, which I finished at 6.00 pm. So I was a bit in hurry. First I cooked a lot of pasta and rice. Next I prepared my bike Orbea and finally at 8.30 pm everything was ready. So I went to sleep for 2,5h. I woke up at 11.00pm. I ate the last portion of rice with yoghurt. I got dressed, turned on my music and at midnight I left my flat. The weather was good. Cloudy but not rainy. Temperature about 5 degree. 


Covilha

Równo o 00.15 ruszam w drogę. Na początek podjazd pod Unhais da Serra. Termika w porządku. Trochę przeszkadza wiatr. Po 40km czeka mnie ok. 15km zjazdu. Trochę mnie tam wymroziło. Ogólnie nocny etap bez specjalnych emocji. Pierwsza pauza w miejscowości Oliveira de Hospital. Szybki siku-stop, rzut oka na nawigację i jadę dalej. O 4.00 temperatura wynosiła 4 stopnie. 

I started my trip at 00.15 am. First I was climbing to Unhais da Serra. I felt ok. I took perfect clothes. I was just a but windy. After 40km of climbing I got a 15 km of downhill as a prize. It was a poor prize because I just froze up. Honestly, during whole night nothing special happend. Just in Oliveira de Hospital I did a short pee-stop and I checked my route on my phone. At 4.00 am temperature was about 4 degree. 


Oliveira de Hospital

Trasa cały czas miała ten sam charakter. Najpierw zjazd a potem podjazd. W końcu zrobiłem ponad 7000m w pionie. Dodatkowo, przez większość trasy jechałem pod dość mocny wiatr. Spowodowało to znaczy spadek średniej oraz mały spadek moich morale. O świcie zameldowałem się w Viseu. Szybko przeleciałem przez puste centrum i skierowałem się na północ. O godzinie 6.00 odnotowałem najniższa temperaturę - 1 stopień. 

The route was all the time the same. First long uphill, next short downhill. And this was a main reason responsible for more than 7000 m of vertical climbing during this trip. Additionally, it was windy all the time. And wind can be the most annoying thing. That's why my final average speed was so low. In the morning I was in Viseu. I passed via city center very fast, because it was empty. Now I was heading to the north. At 6.00 pm was just 1 degree. 




Z każdym kilometrem miałem coraz lepsze widoki. 

Views were going better after every kilometer. 





Niestety, na 193km strzeliła mi szprycha w przednim kole. Aby nie tracić czasu, odpiąłem hamulec i ruszyłem dalej. 

Unluckily, at 193 km I broke one spoke in my front wheel. I had to unclasp my breaks and I could ride further. 







W końcu na 210km docieram do pierwszego punktu kontrolnego. Jest nim Lidl w miejscowości Lamego. Tam robię 1h przerwy. Toaleta, zakupy, centrowanie koła. Trochę mi to zajęło. 

After 210km I did a brake in Lidl. It was close to Lamego City. I did a big shopping, tried to repair my wheel, but it was impossible and visited a toilet. I took me about 1h. Much to much :/ 



Po przerwie długi i szybki zjazd.

Luckily, now I could enjoy a long downhill. 






W taki sposób zameldowałem się w miejscowości Regua. Był to główny cel mojej wyprawy. Są tu trzy świetne mosty oraz wszędzie pełno winiarni, które znajdują się na zboczach pięknych dolin. A do tego malownicza i olbrzymia rzeka Douro. Coś niesamowitego. 

This way, I got to Regua City. I was the most important place for me during this trip. I saw here thee amazing bridges. They were awesome!!! Additionally, it is here a nice valley with Douro River and vineyards almost everywhere. Something incredible. One of the best places in Portugal :D 








Fotka zrobiona przez spotkanego Szwajcara / This photo was taken by a men from Switzerland 



Po zrobieniu zdjęć tych świetnych konstrukcji, ruszam fajną drogą wzdłuż rzeki Douro. Widoki naprawdę przednie. Do tego zrobiło się naprawdę ciepło - 12 stopni. 

I took a lot of photos. I very like bridges and other huge constructions. During the next kilometers I was cycling along Douro River. This is one of the best routes in Portugal. The weather also was perfect. About 12 degree. 








Aby wrócić na normalną wysokość, musiałem zaliczyć 13km fajnego podjazdu. Na szczęście dla takich widoków było warto. 

But after 20 km of easy ride I had to climb again. 13 km of fantastic uphill. I love it!!! It was worth. Views were much better than my photos :D 







W końcu na liczniku pokazało się 300 km. Z tej okazji zrobiłem sobie małą pauzę na ryż z jogurtem i rodzynkami. 

After 300km I decided to do a break again. I found a nice bench in small village. I ate some rice, which I took from home. 






Po przerwie pogoda nieco się zepsuła. Na horyzoncie pojawiło się dużo deszczowych chmur. Kilka razy nawet ja zmokłem. Ale były również fajne atrakcje jak np. tęcza. 

After my lunch, the weather got worse. It was a lot of dark clouds. I got wet a few times. But I also saw a nice rainbow :D 




Z każdym kilometrem coraz bardziej podobała mi się ta część Portugalii. 

I really like this part of Portugal. I was totally surprised. 









O 19.00 melduję się na drugim punkcie kontrolnym. Jest nim Intermarche w miejscowości Castelo Rodrigo. Zdążyłem idealnie, gdyż o 19.30 zamykają ów lokal. Na kolacje kupiłem sobie kurczaka, bułki i colę. Wygodnie rozłożyłem się pod sklepem i zacząłem jeść.

At 7.00 pm I reached a city Castelo Rodrigo. I decided to do a last break in InterMarche. I was lucky because this shop is open just till 7.30pm. For my dinner I bought a chicken, rolls and coke. I ate all this stuff just next to the market. 


Po kolacji :D

Całość zajęła mi znów 1h. Przygotowałem się do nocnej jazdy i o 20.00 opuszczam to fajne miejsce. Wiatr lekko ucichł. Na liczniku 350km. Powoli turlałem się do przodu. Po 50km zaczęło padać. I tak będzie już do samego końca. Zrobiłem sobie krótką pauzę na przystanku. Wszystko wpakowałem do torby, tak aby nic nie zmokło. Telefon do reklamówki, muzyka na full i jazda. 

It took me 1h again. I prepared my stuff for a night ride. Turned on all my lights and at 8.00 pm I left this nice place. I needed 150km more to reach 500km. I was cycling were slowly. After 50km it started to rain. I stoped for a moment at the bus stop. Packed my phone into plastic bag, turned on music again and step by step I was moving forward. 


Rain, rain, rain...

Ostatnie kilometry bardzo mi się dłużyły. Deszcz pozbawił mnie jakiejkolwiek wolo walki. Ostatecznie dociągnąłem do 490km. A, i podczas ostatniego podjazdu w Covi, strzeliła mi druga szprycha :D Na mieszkaniu jestem o 3.30. Biorąc pod uwagę zmianę czasu, była 4.30. Szybki prysznic, kolacja, pranie i o 5.30 idę spać.

The last kilometers were the worst. Due to the rain I lost almost all my motivation. But I never give up! Fianlly I reached 490km. That's enough. And when I was climbing to my flat I broke second spoke :) In my falt I was at 3.30 am. But if we count  a time change, it was 4.30 am :D I took a shower, ate something  and at 5.30 am I went to sleep.

Wyjazd super. Strasznie zmęczyły mnie te małe, ale wredne podjazdy. Pogoda dopisała, poza ostatnimi 90km. Ogólnie wszystko na plus. Muszę pochwalić rónież skarpety firmy DexSHELL. Są nie zastąpione. Bardzo ułatwiają życie podczas takich wyjazdów. 

It was a really nice trip! This small hills were horrible. The weather also was good, maybe except last 90 km. But I'm happy and that's the most IMPORTANT!! :) 

PS. Wstałem o 14.00 :D 

PS. I woke up at 2.00 pm :p 


Torre

Piątek, 24 marca 2017
Km: 43.60 Czas: 02:26 km/h: 17.92
Pr. maks.: 62.00 Temperatura: 3.0°C
Podjazdy: 1511m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


TORRE

Dziś szybki trening przed zajęciami. Miałem tylko 3h, więc wybór padł na Torre. Pomimo tego, iż mamy koniec Marca, w górach wciąż panuje świetna zima. Nie ma się co rozpisywać. Lepiej sami zobaczcie zdjęcia ;) 

Fast ride just before classes. I had just 3h today, so I decided to climb at Torre. It is almost the end of March but in mountains still we have a lot of snow. It is pointless to write about that a lot. Better, take a look at my photos ;) 


1600 m a.s.l.


Tunnel


1700 m a.s.l.


1900 m a.s.l.


Torre 1993 m a.s.l.


Torre 1993 m a.s.l.

Zima / Winter

Czwartek, 23 marca 2017
Km: 143.80 Czas: 05:17 km/h: 27.22
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 13.0°C
Podjazdy: 2053m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


WINTER

Wczoraj do Portugalii wróciła zima. Wieczorem, nawet w Covi trochę padał śnieg. A w górach to już jest całkiem biało. W związku z tym, pozostał mi dziś trip po nizinach. Pobudka o 8.30. Na śniadanie sprawdzony omlet bananowy. Potem przygotowanie roweru i można ruszać. Start równo o 10.30. Pogoda spoko. Na niebie pełno chmur, ale wieje wiatr, który szybko je przegania. Najpierw kręcę w stronę wioski Paul. Po drodze kilka fotek. 

Yesterday, the winter has came back to Portugal. At the evening, it was even snowing a bit in Covilha. I heard that in Serra da Estrela is a lot of snow again. But this, I will check tomorrow. Today I decided to do a longer trip on more flat areas. I woke up at 8.30 am. For breakfast I cooked a banana omelette again. Later I prepared my bike and at 10.30 am I laft my falt. The weather was good. A bit cloudy but also windy, so clouds move rather fast. First I rode to Paul. BTW I took some photos. 






Zaliczam Eradę i przez Barco kieruję się na Fundao. Pierwsze kilometry lekko pod wiatr, ale od Erady już z wiatrem. Za Fundao wspinaczka na masyw Serra da Gardunha. Potem zjazd i prosty odcinek przez Orcę. Następnie odbijam w lewo na Penamacor. Wiatr cały czas lekko pomaga. Dopiero ostatnie 40km jadę głównie pod wiatr. Trochę się namęczyłem, ale średnia nie wyszła najgorsza. O 16.00 jestem na mieszkaniu. 

I passed via Erada, Barco and got to Fundao. During the first kilometers I had a front wind but in Erada it has changed for tailwind. After Fundao I had to climb at one pass. I like this uphill, it is long but not stiff. Later short downhill and long, flat segment via village Orca. Next I turned left to Penamacor. Wind still was ok. The worst one was the last 40km. From Penamacor to Covilha. I had to fight with a strong front wind all the time. I was very tired. At 4.00 pm I reached my falt. 

Potem udałem się na zakupy. Następnie, próbowałem zrobić sobie kolację, lecz dziś się to nie udało :( Trzeba iść spać z pustym żołądkiem :( 

Later I want for a big shopping. When I came back, I wanted to cook sth for a dinner. Unluckily, today It was not my day. My dinner exploded :D I went to sleep hungry ... :( 



Kolacja / Dinner :( 


Trening

Wtorek, 21 marca 2017
Km: 96.80 Czas: 03:24 km/h: 28.47
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 14.0°C
Podjazdy: 1561m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


TRAINING

Dziś czas na poranny trening. Zajęcia zaczynam dopiero o 15.00, więc rano można spokojnie jeździć. Jak zwykle miałem problem aby wstać. W końcu ruszyłem się z łóżka i wziąłem się za przygotowanie śniadania. Jak przed każdym porannym treningiem zjadłem omlet bananowy. Muszę przyznać, iż wychodzą mi one coraz lepiej :D

On every Tuesday I start my classes at 3.00 pm, so I decided to go for a morning ride. As usual, I had a problem to wake up... But finally I moved from my bed. For a breakfast I prepared a banana omelette. I like it very much.




Na trening ruszam o 10.30. Standardowa pętla. Najpierw 40 km lekkiego podjazdu za Unhais da Serra a potem zjazd do wioski Paul.

I started my ride at 10.30 am. Standart route. First I was climbing during 40 km to Unhais da Serra. And later I was ridding down, about 30km to Paul. 





Stamtąd nową drogą kieruję się do domu. Przejeżdżam przez Dominguiso i już jestem w Covi. Pod drzwiami mieszkania melduję się o 14.00. Zostało mi akurat 60 min na ugotowanie obiadu :D

In this village I turned to Covilha. Next I passed via Dominguiso, Tortosendo and I was in Covilha. Next to my flat I was at 2.00pm. So I had 60 min to cook my lunch and go for a classes :D 
 

Relax

Poniedziałek, 20 marca 2017
Km: 66.80 Czas: 02:30 km/h: 26.72
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 10.0°C
Podjazdy: 890m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


RELAX

Krótki wyjazd po zajęciach. Główny cel to lekki relax po wczorajszych 200km. Trasa standardowa. Tempo lajtowe.

Short trip after classes. The main goal of this trip was to relax after the longer ride, which I did yesterday. Standard route. Low average.

Primavera ou verão??

Niedziela, 19 marca 2017
Km: 212.40 Czas: 07:47 km/h: 27.29
Pr. maks.: 66.80 Temperatura: 25.0°C
Podjazdy: 2750m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


Verão!!!

Dziś w końcu wybrałem się na jakiś dłuższy wypad. Wybór padł na Hiszpanię i objazd masywu Serra da Malcata. Na śniadanie standardowo omlet bananowy. Smakuje dużo lepiej jak makaron a sprawdza się tak samo :) Polecam! Startuję o 10.30. Pogoda od samego rana super. Coś w okolicy 20 stopni. Lekki wiatr, który nie utrudnia jazdy. Najpierw przez wioskę Sortelha docieram do Sabugal. Tam odbijam w kierunku Hiszpanii. Widoki standardowe. Pola, lasy i małe góreczki.

Finally I did a longer trip. I decided to go to Spain and make a round around Serra da Malcata. For breakfast I ate an banana omelette. It is very tasty, even better than pasta :D I left my flat at 10.30 am. The weather was nice. Sunny, about 20 degree and light wind. First via nice village Sortelha I got to Sabugal. There I turned to Spain. Views were normal. Fields, forestsa and hills...





W wiosce Lageosa robię krótki postój na darmową wodę. Tankuję do pełna i ruszam do Hiszpanii.

In Lageosa I did a small break for a free water. I fulfiled my water bottels and rode to Spain. 



Na granicy trafiam na mały pożar.

At the border I saw a small fire.




Mamy Marzec, a tu już susza. Strach pomyśleć co będzie latem... Spokojnie przemierzam hiszpańskie drogi. Temperatura w okolicy 25 stopni ;p 

It is March and already it is very dry. During the summer it will be horrible... Slowly I was ridding on Spanish roads. The temperature was about 25 degree ;p 







Za wioską El Payo łapię gumę :(

In El Payo village I got a flat tyre :( 



Szybka naprawa i jedziemy dalej. Teraz czeka mnie lekki podjazd a potem długi zjazd z fajnymi widokami.

I repaired that very fast. Now I had to climb and later I was ridding down during 15 km. Perfect downhill with really nice views ;) 







Ostatnie kilometry w Hiszpanii biegną po standardowym, pofalowanym terenie. Szybko przekraczam granicę i melduję się w Portugalii. W miejscowości Penamacor robię postój pod sklepem. Kupuję ciastka, colę w puszce, sok 2l, 2 banany i pomarańczę. Chwila odpoczynku i ruszam w kierunku Covi. Ostatnie kilometry bez historii. W domu jestem o 19.00.

The last kilometers in Spain were easy. I passed a border and later I did a small break for shopping in Penamacor. I bought cookies, cola, juice 2l, 2 bananas and orange. A few minutes of rest and I rode in direction to Covilha. I was in my flat at 7.00 pm.


Kolacja / Dinner 

Pechowo / Fatally

Sobota, 18 marca 2017
Km: 66.30 Czas: 03:34 km/h: 18.59
Pr. maks.: 80.00 Temperatura: 22.0°C
Podjazdy: 2105m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


TORRE

Dziś miałem w planie atak na Torre. Ruszam po lekkim śniadaniu o 10.15. Powoli wdrapuję się na szczyt. Pogoda wyśmienita. Chyba z 25 stopni w słońcu. Podczas podjazdu mija mnie wiele samochodów, z których co chwila słyszę jakiś doping. Bardo to motywujące :) Szkoda, że w Polsce takie coś to rzadkość. W końcu melduję się na szczycie. Tam masa ludzi i samochodów. W końcu mamy weekend :D

Today, I wanted to ride at Torre. I left my flat at 10.15 am. Slowly I was climbing at the top. The weather was perfect. I guess, even about 25 degree :D When I was climbing a lot of cars overtook me. That's normal but also I heard a lot of nice words like: Come on!! Vai!! etc. That's very nice! In Poland it is very seldom. Finally I reached the top. I met there a lot of people and cars. We have a weekend today and that's the reason. 


Resztki śniegu / The last snow


Ludzie, samochody... / People, cars...


Ludzie, samochody... / People, cars...


Stoki narciarskie / Ski slopes

Kilka fotek i zaczynam zjazd w kierunku Lorigi. Niestety, po 8 km łapię kapcia. Okazało się, iż używana opona, którą chciałem dobić, nie wytrzymała i zrobiła się w niej spora dziura. Podłożyłem to dwoma łatkami, wrzuciłem drugą dętkę i jazda z powrotem na Torre a potem jak najszybciej do domu. Podjazd poszedł bez problemu. Potem zjazd. Cały czas modliłem się o to aby jakoś dojechać. Udało się. Prawie :D Drugiego kapcia złapałem jakieś 2 km od mieszkania. Jako, że pogoda była wyśmienita, zdjąłem buty i zrobiłem sobie krótki spacer. O 14.45 dotarłem do celu. Zdążyłem idealnie na mecz CFC, który zaczynał się o 15.00. 

I took some photos and started downhill to Loriga. Unluckily, after 8 km I got a flat tyre. The old tyre was in very poor condition. I found a big hole in it. Using my repair kit I tried to cover it. Later I put a new tube and wheel was working again. I decided to come back to my flat because my repair kit has already finished. I climbed again at Torre and started to go down to Covilha. I was ridding very slow. 2 km from my flat I got  a second flat tyre. This time I took my cycling shoes off and made a short walk. A reached my flat at 14.45 pm. Just 15 min before CFC game :) 

PS: The BLUES wygrali rzutem na taśmę 2-1 i mistrzostwo Anglii mamy na wyciągnięcie ręki :D 

PS: The BLUES won 2-1 in last minute and we are almost a Champions of England :) 

MY LADIES

The Special One 23691 km
MTB 282 km
Złomek (Mater)
Accent 2455 km
Kellys 3805 km


Z ARCHIWUM X

Flag Counter