CFCFan

baton rowerowy bikestats.pl

ULTRAMARATHONS

PIĘKNY WSCHÓD 2016

MARATON PODRÓŻNIKA 2016

VII ŚLĄSKI MARATON ROWEROWY 2016

ONE-DAY TRIPS

Tour de Czechoslovakia

Kubalonka + Salmopol

Tour de Calisia

Czeskie Alpy

BALKANS

TOUR DE BELGRAD

LA VUELTA ROMANIA

MACEDONIA AND KOSOVO

CROATIA AND BOSNIA

ALBANIA AND MONTENEGRO

PORTUGAL & SPAIN

TRIP TO COIMBRA

FATIMA

TRIP TO LISBOA

ANDALUZIA AND ALGARVE

NORTH OF PORTUGAL


ZNAJOMI

wszyscy znajomi(18)
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2016

Dystans całkowity:2060.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:82:10
Średnia prędkość:25.08 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:39645 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:114.48 km i 4h 33m
Więcej statystyk

At the end of November

Środa, 30 listopada 2016
Km: 107.00 Czas: 04:00 km/h: 26.75
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 12.0°C
Podjazdy: 2361m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


At the end of NOVEMBER

Ostatni trening w tym miesiącu. Dziś miałem kilka godzin wolnego po zajęciach, więc spożytkowałem je w najlepszy z możliwych sposobów. Pogoda była fajna jak na tą porę roku. Niebo lekko zachmurzone ale drogi całkowicie suche. Temperatura też w porządku, około 12 stopni. Na trasę ruszam o 14.10. Na początek dwa fajne podjazdy. Widoki nie były złe, ale nie miałem czasu na fotki dziś. W końcu dotarłem do Guardy. Tam nawrót o 180 stopni i wracam w stronę domu. Odbiłem jeszcze na Belmonte, Carię i Ferro aby dokręcić do setki. Na mieszkaniu melduję się o 18.10. Ogólnie jechało się fajnie. Ciemno zrobiło się dopiero o 17.30. Więc prawie całą trasa bez świateł. Na ostatnich kilometrach prawie zaliczyłem stłuczkę z samochodem. Udało się wyhamować w ostatniej chwili..

The last training in November. Today I had a few free hours after my classes, so I decided to go for a small ride. The weather was very good. A bit cloudy but the most important that roads were dry. The temperature also was ok, about 12 degree. I left my falt at 2.10 pm. At the beginning I was climbing two times. Views were very nice but I didn't have a time for photos today :( Finally I was in Guarda where I turned back. During last kilometers I passed via Belmonte, Caria and Ferro because I had to do at least 100 km. I was in my flat at 6.10 pm. It was a nice ride. It became dark at 5.30 pm. So almost all the time I was cycling without lights. At the end I almost had an accident with a car. I stopped my bike at the last moment...

Plan na ten miesiąc wykonany. 2000 km zaliczone. Jeśli uda się to powtórzyć w Grudniu będzie zajefajnie :) 

It was a good month.I did more than 2000 km. I hope I will be able to do the same in December ;) 


Torre - 1993m n.p.m.

Wtorek, 29 listopada 2016
Km: 42.50 Czas: 02:13 km/h: 19.17
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 5.0°C
Podjazdy: 1849m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


SNOW, A LOT OF SNOW!!!

Normalny trening przed zajęciami. Nie było łatwo wstać z ciepłego łóżka. Od połowy podjazdu jazda pomiędzy fajnymi zaspami śniegu.

Normal training before the classes. I wasn't easy to wake up. In my bed was so warm :) The second half of uphill today was perfect. I was ridding all the time between big drifts ;) 


1600m n.p.m.


1600m n.p.m.


1600m n.p.m.


Torre 1993m n.p.m.


Torre 1993m n.p.m.

Zima nadchodzi! / The winter is coming!

Niedziela, 27 listopada 2016
Km: 157.70 Czas: 06:10 km/h: 25.57
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 12.0°C
Podjazdy: 1916m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


The winter is coming!

Nareszcie. Po 3 dniach deszczu, dziś trochę się przejaśniło. Drogi wciąż były mokre ale przynajmniej przestało padać. Najpierw chciałem zrobić na zakończenie listopada 550km. Później był plan na 250km. W końcu skończyło się na marnych 150km...

Finally! After three rainy days, today the weather was good. Roads were still wet but at least It wasn't rainy. First I wanted to do 550km at the end of November. Later I decided to do 250km. And finally I did just 150km today...

Na trasę ruszam o 10.00. Pogoda za oknem średnia. Pochmurno i lekka mżawka.

I left my flat at 10.00 a.m. The weather was good. Cloudy and a small drizzle. 


Covilha

Ruszam w kierunku Tortosendo. Później Fundao i tradycyjny podjazd.

I rode to Tortosendo. Later to Fundao where I was climbing at the top of well known pass. 


Serra da Estrela

Po drodze mijam dwie solidne grupy portugalskich kolarzy. Za Funado pogoda lekko się poprawia, choć asfalty wciąż są mokre. 

On my way I met a two big groups of Portuguese cyclists. When I passed via Funado, the weather became a little bit better. but road was still wet :( 



Lecę na Castelo Branco. Wiatr cały czas lekko w plecy więc na miejscu średnia w okolicy 29,0km/h. Tam wykonuję porządny nawrót i pędzę w odwrotnym kierunku.

I was heading to Castelo Branco. I had a tailwind. It was perfect. Average about 29.0 km/h. In Castelo Branco I turned back. 


Castelo Branco


Movember :) 

Tym razem 50km pod wiatr. Średnia idzie od razu w dół. Momentami pogoda wygląda bardzo dobrze. Czasem nawet przebuja się słońce. 

Now during next 50km I had to ride on the wind. Of course, I was cycling much slower. The weather sometimes was very good. 



W połowie trasy robię krótki postój przy źródle, aby dolać wody do bidonów i zjeść jakieś ciastko. W końcu melduję się w mieście Penamacor. Tam odbijam w lewo. Teraz już ostatnia prosta do domu. Cały czas towarzyszą mi fajne widoki na masyw Serra da Estrela. 

In the middle of my route I made a break next to the spring. Free petrol is always the best :) I ate a few cookies and came back on my way. Finally I got to Penamacor. There I turned left. I was on the run-up to my flat. All the time I had a perfect views at Serra da Estrela. 





Potem mijam jeszcze stado owiec.

I also met a herd of sheep.


Fans

Na samym końcu zaliczam jeszcze wizytę w SPA, gdzie zasłużoną kąpiel zażywa moja maszyna.

At the end I visited a SPA, where my bike took a shower. 



W domu jestem o 17.00.

At home I was at 5.00 pm. 


Lenistwo / Laziness

Środa, 23 listopada 2016
Km: 68.40 Czas: 02:43 km/h: 25.18
Pr. maks.: 68.00 Temperatura: 8.0°C
Podjazdy: 1122m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


Brrrrr...

Wietrznie, pochmurnie, deszczowo... Ogólnie dziś krótki, leniwy wypad po zajęciach. Był plan na więcej ale jakoś pogoda mnie zniechęciła. Co najgorsze, cały najbliższy weekend zapowiada się deszczowo... W końcu będzie okazja do nauki :) 

Windy, cloudy, rainy... Winter is coming... Today I did just a small, lazy training. I wanted to do more, but the weather took all my willing. The worst thing is, that the next weekend will be rainy :( At least I will have a time to study :) 


Pierwszy śnieg / The First Snow

Wtorek, 22 listopada 2016
Km: 42.30 Czas: 02:24 km/h: 17.62
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 4.0°C
Podjazdy: 1822m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


THE FIRST SNOW

Dziś krótko przed zajęciami. Standardowo wybrałem się na Torre. Na szczycie ciekała na mnie fajna niespodzianka. Pierwszy w tym roku śnieg w Portugalii. Zaczęło się robić biało od ok. 1400 m n.p.m. Na wysokości 1600 m n.p.m. zamknięto nawet drogę. A wszystko z powodu jakiś 3 cm białego puchu :) Samotnie wdrapałem się na szczyt. Po drodze minęły mnie 2 pługi. Na górze było ok. 5 cm śniegu i małe zaspy, które utworzyły pługi. Widoki były świetne. Zjazd na spokojnie. 

Today I did a short ride before classes. As usually I rode at the top of Torre, where a nice surprise was waiting for me. The first time, I saw a snow in Portugal. It was amazing view :) First snow I saw at the altitude 1400 m o.s.l. At altitude 1600 m o.s.l. even the road was closed. And everything because of 2-3 cm of snow... It was very funny for me :)  I passed under the barrier and alone climbed at the top. On my way I just met two snow ploughs. At the top was about 5 cm of snow and small drifts. Downhill I was ridding very slowly because the road was a bit slick. 



Covilha


Covilha


Tatra Mountains


1600 m o.s.l.


Hahaha :)


Torre 1993 m o.s.l.


Torre 1993 m o.s.l.


Torre 1993 m o.s.l.



Wschód słońca / A sunrise

Piątek, 18 listopada 2016
Km: 242.70 Czas: 09:52 km/h: 24.60
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 10.0°C
Podjazdy: 3940m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


SERRA DA MALCATA

Wolny piątek. Dobra prognoza pogody. No to ruszamy na wycieczkę po Hiszpanii. 

Free Friday. A good weather forecast. So I had to go for a trip today :) A goal: Spain.

Przygotowania rozpoczynam standardowo w czwartek po zajęciach. Najpierw kanapki, później rower a na końcu ciuchy. Potem idę do biblioteki, aby zdobyć trochę wiedzy. Do mieszkania wracam przed północą. Nim zrobiłem to i owo, była już 00.40. Szybko położyłem się spać. 

Preparations I started as always - after calsses on Thursday. First I made some sandwiches with cheese, prepared my bike and clothes. Later I went to the library to study a little bit. I came back to my flat at midnight. I did a few things and it was 00.40 pm. So I went to sleep. 

Wstaję o 3.00. Akurat kiedy mój współlokator wrócił z imprezy :) On kończy, ja zaczynam. Gotuję makaron, ubieram kilka warstw ciuchów i szykuję ostatecznie rower. Jedzenie makaronu szło mi dziś bardzo wolno. Do wyjazdu byłem gotowy dopiero o 4.40. Na dworze pogoda ok. Temperatura ok. 7 stopni, sucho, niebo średnio zachmurzone. 

I woke up at 3.00 am. When I was cooking pasta for early breakfast, my flatmeate came back from a party :) I dressed my clothes and prepared my girlfriend. I was eatting my pasta very slowly today. I was ready to go at 4.40 am. The weather was good. About 7 degree, dry, a bit cloudy. 


Covilha 4.40 a.m.

Ruszam najpierw na Tortosendo. Przed Fundao odbijam w lewo na Penamacor. Kilometry lecą szybko. Trasa jest mi już dobrze znana. Po 55 km zaczyna się już trochę przejaśniać .W oddali widzę bardzo fajne, czerwone niebo. Robię krótki postój na granicy.

First I rode to Tortosendo. Before Fundao I turned left in direction to Penamacor. Kilometers were passing very fast. I know that route very well already. After 55 km a beautuful sunrise slowly began. I saw a wonderful, red sky. I did a small break at the border. 


Hiszpania / Spain

Kilka fotek i ciastek na zagrychę. Ruszam dalej. Wschód słońca jest coraz piękniejszy. Zatrzymuję się na jednym z podjazdów i robię dość dużo zdjęć. Tak pięknego nieba jeszcze nigdy nie widziałem :) 

I took some photos and ate cookies. I was ridding forward. The sunrise was more and more beautiful. I did another break at a small hill. It was amazing. I took a lot of photos. It was the best sunrise, I have ever seen :) 









Po ok. 10 min pauzy ruszam dalej. Kieruję się na Valverde del Fresno.

After about 10 min I had to ride. I was heading to Valverde del Fresno. 



W centrum mam małe problemy nawigacyjne. W gąszczu małych, wąskich uliczek bardzo trudną znaleźć tą właściwą. W końcu mi się to udaje i tak rozpoczynam długi, lecz łagodny podjazd na ponad 1000 m.n.p.m. Wije się on bardzo fajnymi serpentynami. Nowy, równy asfalt i super widoki. Coś świetnego. Gdzieś w połowie robię pauzę na małą sesję fotograficzną. Przy okazji zjadam kilka ciastek i jedną z trzech bułek z serem.

In the city center I had a small problems with navigation. There was too much small, narrow streets. But finally I found the correct one. I started the longest climb today. It was really long but not so stiff. I had to climb over 1000 m o.s.l. The road was very nice. A new asphalt, perfect views. Incredible. In the middle I did a break for photos. I aslo ate one roll and cokkies.









Znów straciłem z 15 min. Wracam na trasę i kontynuuję podjazd. Na szczycie spotyka mnie remont drogi. 

I lost 15 min again :( I had to continue my climb. At the top I met a renovation works. 



Kilka kilometrów po mokrym asfalcie, piasku i błocie. Oczywiście cały rower i ja efektownie ubłocone. Następnie melduję się w wiosce Navasfrias. Trafiam tam na pomnik, który przypomina pewnego chłopca z Brukseli.

A few kilometers at the wet asphalt, sand and mud. Brr. It was horrible. Next I passed via a village Navasfrias. There was a small statue, which look like this boy from Brussels. 



Później kilka ostatnich kilometrów w Hiszpanii i melduję się z powrotem w Portugalii. Włóczę się bocznymi drogami, podziwiając widoki szalejącej wokół jesieni.  

The last kilometers in Spain and I was again in Portugal. I was ridding mailny by side roads. It was autumn everywhere, everywhere...





W końcu przez Soito docieram do rezerwatu Serra da Malcata. Pokonuję go bardzo fajna drogą. Świetny asfalt, zero ruchu i fajne widoki.

Finally via Soito I got to Serra da Malcata Nature Reserve. I was passing by pefect path. A great asphalt, no traffic and nice views. 







Z Malcaty lecę na drogę główną, którą niedawno wracałem z Sabugal. Rozpoczynam długi zjazd, na którym robię sobie małą pauzę na ostatnie ciasteczko i dwie bułki z serem. Kolejne 20 min zleciało bardzo szybko.

After Malcata I came back to the main road. I started a long downhill. But after 2 km I decided to do a break. I ate last two rolls and cookies. I lost another 20 min ...



Dalej kontynuuję zjazd. Teraz ponownie kieruję się na rezerwat. Mam zamiar wspiąć się na ostatnią górkę dnia dzisiejszego. Podjazd ponownie jest łagodny. Pedałuję aż do końca asfaltu. Tam krótka pauza na foto i ruszam w drogę powrotna. 

When I finished my downhill, I turned left to Nature Reserve. I was trying to climb at the top of the last hill toady. The uphill wasn't stiff but very long. I finised, when the asphalt finished too. 





Na zjeździe zatrzymuję się przy darmowej stacji paliw i tankuję bidony do pełna. 

A short break at the petrol station. FREE PETROL!!!




Ostatnie kilometry to jazda znanymi mi drogami. Przez Escarigo docieram do wioski Caria. Tam odbijam jeszcze na Belmonte, co by dokręcić kilka kilometrów.

The last kilometers were rather boing. Nothing special happend and I was ridding on well known routes. Via Escarigo I got to Caria. At the end I tuned right to Belmonte. Just to made more kilometers. 



Belmonte

Później ostatnia prosta do domu. Po drodze robię jeszcze szybkie zakupy w Lidlu. Na mieszkaniu jestem przed 16.00. 

Finally, the home straight to my flat. I also did a small shopping in the Lidl. At home I was about 4.00 pm. 

Wycieczka udana. Tym razem miałem więcej czasu na przerwy i robienie zdjęć. Załapałem się również na niezwykły wschód słońca. Kolejny piękny dzień w Portugalii za mną :) 

I was a good day. I had more time for breaks and photos toady. And I saw this amazing sunrise. 



In the middle of November / W połowie Listopada

Środa, 16 listopada 2016
Km: 115.60 Czas: 04:29 km/h: 25.78
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 16.0°C
Podjazdy: 2400m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


In the middle of November

Dziś zajęcia kończyłem bardzo szybko. O 11.30 byłem już na mieszkaniu. Pogoda za oknem była znakomita. Słońce i temperatura ponad 16 stopni. Szybko przygotowałem rower, ubrałem wyjściowe ciuchy i ruszyłem przed siebie. Najpierw szybki przelot przez Tortosendo i rozpoczynam wspinaczkę na przełęcz. Podjazd poszedł szybko i sprawnie. Na szczycie odbijam w lewo na nieznaną mi jeszcze drogę. Asfalt w średnim stanie ale spokojnie można jechać. Widoki były świetne.

Today I finished my calsses very fast. At 11.30 a.m. I was in my flat. The weather was very beautiful. Sunny and the temperature more than 16 degree. I prepared my bike, changed my clother for a proper one and went for a ride. First I passed via Tortosendo and started to climb for a pass. It was rather fast and easy. At the top I turned left for a new road. I have never been there. The asphalt wasn't perfect but good enough to rirde. Views were very nice so I took some photos. 







Krótka pauza na ciastko i rozpoczynam ostry zjazd. Po 2 km łapię gumę. Dobrze, że miałem zapas. Szybka naprawa defektu i ruszam dalej.

A short break for a cookie and I started crazy downhill. After 2 km I got a flat tyre :( Good, that I had the second tube in my pocket. Fast service and I could ride further. 



Przejeżdżam przez dwie fajne wioski i melduję się w okolicy Silvares.

I passed via tow very nice villages and finally I got to Silvares.





Przed miastem odbijam jeszcze w prawo i trochę objazdem kieruję się na Fundao. Po drodze kilka małych podjazdów i zjazdów.

There I turned right for a nice road and I was heading to Fundao now. I had to climb and ride down a few times. But in Portugal It is normal :)



W końcu melduję się w Fundao. Stamtąd najszybszą drogą lecę do domu. Zaliczam ostatni podjazd i okazuje się, iż mam jeszcze siły. Dlatego postanowiłem zjechać na dół i zaliczyć go jeszcze raz. W domu zameldowałem się o 17.30. Pogoda jak na połowę listopada była idealna. Potem szybki obiad własnej produkcji i lecę do biblioteki. 

Finally I was in Fundao. I decided to ride directly to Covilha. When I finished the last climb in my city, I still had a power in my legs. So I decided to go down and climb once more time. At home I was at 5.30 pm. It is the middle of November and the weather was perfect. It is incredible!!! Later I prepared a dinner and went to the library. 


Masterchef :)

Trening udany. Forma powoli idzie w górę. Na Tour de Silesia będzie ciekawie :) 

It was a good training. Step by step and it have to be good ;) 

Poranna runda / Morning ride

Wtorek, 15 listopada 2016
Km: 72.60 Czas: 02:48 km/h: 25.93
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 10.0°C
Podjazdy: 2000m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


Jak w prawie każdy wtorek, zaliczyłem krótki trening przed zajęciami. Dziś nieco zmodyfikowałem trasę. Najpierw podjazd na 1600 m n.p.m., później zjazd do Manteigas i przez Vale Formoso powrót do domu. Pogoda fajna. Ok. 10 stopni, słonecznie, bez chmur. 

Today I rode like at every Tuesday. A short ride just before classes. I decided to change my standard route a bit. First I climbed at 1600 m o.s.l. Later I rode down to Manteigas and via Vale Formoso I came back to my flat. The weather was perfect. About 10 degree, sunny, cloudlessly. 



Niedzielna rundka / Sunday ride

Niedziela, 13 listopada 2016
Km: 103.30 Czas: 04:03 km/h: 25.51
Pr. maks.: 50.00 Temperatura: 15.0°C
Podjazdy: 1901m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


Piękna Niedziela. Ciepło - około 15 stopni. Lekki wiatr. Sucho. Na spokojnie postanowiłem sobie zrobić małą rundę po okolicy aby nie zmarnować tak pięknego dnia :) 

A beautiful Sunday. Hot - about 15 degree. A light wind. Dry. I decided to do a small ride around Coivlha today. I couldn't waste such a beautiful day :) 


A.D Fundão vs SL Benfica [FUTSAL]

Sobota, 12 listopada 2016
Km: 55.30 Czas: 02:35 km/h: 21.41
Pr. maks.: 50.00 Temperatura: 10.0°C
Podjazdy: 749m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


A.D Fundão vs SL Benfica

Druga część relaksu na dziś. Postanowiłem się wybrać na mecz futsalu. Dziś o 20.45 grały ze sobą ekipy A.D Fundão vs SL Benfica. Tuż przed moim wyjazdem zaczęło padać. Musiałem ubrać zestaw przeciwpowodziowy i mogłem ruszać. Jechałem na spokojnie. Całą droga w deszczu. Pomimo tego, mając duży zapas czasu, pojechałem trochę na około. 45 min przed pierwszym gwizdkiem byłem na miejscu. Szybko się ogarnąłem, wywiesiłem polską flagę i zająłem miejsce na trybunie. Dziś kibiców było bardzo dużo. No cóż, w końcu przeciwnik z najwyższej półki. W końcu zaczynamy. Najpierw Fundão wyszło na jednobramkowe prowadzenie, lecz tuż przed przerwą goście zdołali wyrównać. W drugiej połowie dołożyli jeszcze jedną bramkę i mogli się cieszyć ze zwycięstwa 2-1. Mecz był rozgrywany na wysokim poziomie i obie drużyny do końca musiały drżeć o korzystny wynik. 

The second relax trip today. I decided to go for a futsal game. At 8.45 p.m. A.D Fundão played against SL Benfica. Just a few minutes before I left my flat, It started to rain :( So I had to dress a special waterproof stuff and I could ride. I was ridding very slowly. It was rainy all the time. Because I had a lot of time, I rode by a longer route. In Fundão I was about 45 min before the game. I locked my bike, changed clothes, hang up Polish flag and took a seat. Today a hall was almost full. Finally, the game has begun. First gol for Fundão and we have 1-0. A few second before the end of first half, SL Benfica equalize. During the second half they scored once goal more and they won whole game 2-1. But the game was very intersting. A lot of beautiful passes and shoots. 











Po meczu ruszam z powrotem do domu. Tym razem już nie pada. Temperatura też spokojnie ok. 10 stopni. Obieram najkrótszą trasę i o 23.30 melduję się na mieszkaniu. 

After the game I had to came back to home. This time the weather was much better. It wasn't rainy and the temperature was about 10 degree. I rode by the shortest way and at 11.30 p.m. I was in my flat. 

MY LADIES

The Special One 23691 km
MTB 282 km
Złomek (Mater)
Accent 2455 km
Kellys 3805 km


Z ARCHIWUM X

Flag Counter