RELAX
Poniedziałek, 18 kwietnia 2016
Uczestnicy
Km: | 102.00 | Czas: | 04:23 | km/h: | 23.27 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 8.0°C | ||
Podjazdy: | m | Sprzęt: The Special One | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan był zupełnie inny. Chciałem zrobić sobie spokojny wyjazd we wtorek rano. Jednak w poniedziałkowy wieczór, dostałem info od gustav'a, iż wpadnie do Gliwic. Trzeba było to wykorzystać. Ultra-kolarz zjawił się przed moim akademikiem o 20.35. Potem zrobiłem mu małą prezentację, jak wygląda życie studenta. Myślę, że nawet się mu spodobało.
Ultra - student
Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i o 21.15 ruszamy w trasę. Początkowo naszym celem są Gliwice. Postanowiliśmy odwiedzić kilka najbardziej charakterystycznych miejsc.
Pustki na rynku w Gliwicach
DTŚ'ka
Radiostacja
Dodatkowo zaliczamy krótki objazd po Politechnice Śląskiej. Następnie kierujemy się na Zabrze. Kręcimy się przy A1, aż dojeżdżamy do Sośnicy. Stamtąd, chciałem jeszcze jechać nad Europę Centralną, ale gustav mówił, że się mu śpieszy do domu, bo rano musi iść do roboty. Dlatego przez Bojków, dojeżdżamy do DK78. Po drodze napotykamy jeszcze jedną przeszkodę, w postaci remontu jednego z rond, przez co musimy jechać kawałek po kamieniach. Przy DK78, decyduję się jechać do Rybnika. Jedzie się super, temperatura 9 stopni, nie pada, wieje lekki wiaterek. I tak oto o 00.10 meldujemy się na rynku w Rybniku.
Smog City
Oczywiście, co bardzo charakterystyczne dla tego miasta, wszędzie pełno jakiegoś badziewia w powietrzu. Odprowadzam gustav'a jeszcze kawałek i się rozstajemy. Postanawiam jechać do Gliwic przez Rudy i Sośnicowice. Jednak nim to nastąpi, postanawiam wbić do MC Donalda a male co nieco. Bo jakoś zaczyna mnie męczyć głód. Kupuję 2x 2forU.
GMO
Po napełnieniu żołądka, ruszam w dalszą drogę. Jest godzina 00.45.
Pogoda rewelacyjna. Ruchu brak. Mijam może ze 3 samochody. Szybko i sprawnie mijam Rudy i docieram do Sośnicowic. Tam odbijam w prawo na Gliwice. W centrum Gliwic na liczniku mam 91km. Dlatego, postanawiam jechać jeszcze nad Europę Centralną, aby dobić do 100km.
Europa Centralna
Szybkie kółeczko i wracam z powrotem w kierunku akademika. Pod akademik podjeżdżam o 2.45. Wita mnie grupka Hiszpanów, która akurat wracała z imprezy. Są nieco zszokowani, widząc, jak w środku nocy jeżdżę na rowerze. Pakuję rower do rowerowni, kąpiel i idę spać.
Wyjazd mogę uznać za udany. Dzięki gustav ;)
Ultra - student
Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i o 21.15 ruszamy w trasę. Początkowo naszym celem są Gliwice. Postanowiliśmy odwiedzić kilka najbardziej charakterystycznych miejsc.
Pustki na rynku w Gliwicach
DTŚ'ka
Radiostacja
Dodatkowo zaliczamy krótki objazd po Politechnice Śląskiej. Następnie kierujemy się na Zabrze. Kręcimy się przy A1, aż dojeżdżamy do Sośnicy. Stamtąd, chciałem jeszcze jechać nad Europę Centralną, ale gustav mówił, że się mu śpieszy do domu, bo rano musi iść do roboty. Dlatego przez Bojków, dojeżdżamy do DK78. Po drodze napotykamy jeszcze jedną przeszkodę, w postaci remontu jednego z rond, przez co musimy jechać kawałek po kamieniach. Przy DK78, decyduję się jechać do Rybnika. Jedzie się super, temperatura 9 stopni, nie pada, wieje lekki wiaterek. I tak oto o 00.10 meldujemy się na rynku w Rybniku.
Smog City
Oczywiście, co bardzo charakterystyczne dla tego miasta, wszędzie pełno jakiegoś badziewia w powietrzu. Odprowadzam gustav'a jeszcze kawałek i się rozstajemy. Postanawiam jechać do Gliwic przez Rudy i Sośnicowice. Jednak nim to nastąpi, postanawiam wbić do MC Donalda a male co nieco. Bo jakoś zaczyna mnie męczyć głód. Kupuję 2x 2forU.
GMO
Po napełnieniu żołądka, ruszam w dalszą drogę. Jest godzina 00.45.
Pogoda rewelacyjna. Ruchu brak. Mijam może ze 3 samochody. Szybko i sprawnie mijam Rudy i docieram do Sośnicowic. Tam odbijam w prawo na Gliwice. W centrum Gliwic na liczniku mam 91km. Dlatego, postanawiam jechać jeszcze nad Europę Centralną, aby dobić do 100km.
Europa Centralna
Szybkie kółeczko i wracam z powrotem w kierunku akademika. Pod akademik podjeżdżam o 2.45. Wita mnie grupka Hiszpanów, która akurat wracała z imprezy. Są nieco zszokowani, widząc, jak w środku nocy jeżdżę na rowerze. Pakuję rower do rowerowni, kąpiel i idę spać.
Wyjazd mogę uznać za udany. Dzięki gustav ;)