Rekreacyjnie do Łodzi
Sobota, 21 maja 2016
Uczestnicy
Km: | 501.30 | Czas: | 19:24 | km/h: | 25.84 |
Pr. maks.: | 70.20 | Temperatura: | °C | ||
Podjazdy: | m | Sprzęt: The Special One | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu znalazłem czas na dodanie zaległego wpisu z wyjazdu do Łodzi. Poślizg nie jest aż taki duży, raptem 2 tygodnie :) Dzisiejszy wpis będzie miał nieco inną formę. Będzie mniej treści a więcej zdjęć. Zapraszam do lektury :)
Ruszamy standardowo, w piątek. Ja po zajęciach na uczelni, gustav po robocie. Podobnie jak ostatnim razem, zrobiłem sobie 3h drzemki przed wyjazdem. Pomimo to, nie byłem zbyt dobrze wyspany. Odbiło się to później na mojej jeździe. Start o godzinie 21.20 z pod stacji paliw Shell w Gliwicach.
Shell Gliwice
Początkowo mieliśmy jechać w trzech. Jednak na stacji Seba otrzymuje telefon, iż nasz nowy kolega miał awarię roweru i nie da rady dojechać na miejsce zbiórki. Na stacji towarzyszył nam jednak inny kolega gustav'a. Po krótkiej konwersacji ruszmy w trasę.
W oczekiwaniu na otwarcie szlabanów...
można uzupełnić kalorie.
Jedzie się fajnie. Trasa ta sama co podczas powrotu z Kalisza. Dopiero za miastem Pajęczno wkraczamy na nowe asfalty. Robimy pauzę na stacji. Kupujemy wodę. Tymczasem pracownicy robią sobie potańcówkę przy muzyce disco-polo :) Potem dojeżdżamy do miejscowości Kiełczygłów. Tam wpadam w dziurę w asfalcie i łapię gumę.
Szybka naprawa i dalej w drogę. Nad ranem pojawiają się mgły. Mijamy kopalnię węgla pod Bełchatowem.
Poranne mgły
W końcu dojeżdżamy do Bełchatowa. Jest sobotni poranek. Czas na śniadanie na rynku.
Śniadanie...
...i żul o poranku :)
Primator
Rynek w Bełchatowie
Następnie, poprzez bardzo fajnie, malownicze, boczne drogi zmierzamy do Łodzi. Jedzie się elegancko. Robi się coraz cieplej. Robimy krótką pauzę na przystanku aby się przebrać.
Wioski
Ultras z Rybnika
Kierujemy się na DK1. I mkniemy do Łodzi. Na tym odcinku ścigam się z tirem. Niestety, dokręciłem do 70km/h i zabrakło przełożeń :(
W końcu meldujemy się w mieście. Z racji fatalnego stanu nawierzchni, jedziemy ścieżkami rowerowymi. Muszę przyznać, ze są naprawdę dobre jakości.
Ścieżki rowerowe
Park
W końcu docieramy do jednego z głównych punktów wyjazdu.
ul. Piotrkowska
ul. Piotrkowska
ul. Piotrkowska
Rowerki miejskie
Peleton
Budka z kołoczkami. Bardzo dobre. POLECAM!!!
Brama z okazji naszego przyjazdu do Łodzi :)
Następnie kierujemy się odwiedzić drugi punkt. Jest nim MANUFAKTURA.
Po chwili lansu, jedziemy odwiedzić ostatnie miejsce w Łodzi. Jest nim Planetarium. Po drodze robimy jeszcze zakupy w Biedronce.
Planetarium
Po zaliczeniu wszystkich atrakcji w Łodzi, kierujemy się na Tomaszów Mazowiecki. Po drodze robimy sobie pauzę na obiad.
Obiad
Kotlet + ziemniaki + surówka --> CFCFan
Ziemniaki x2 + surówka --> gustav
Zajazd
Po obiedzie dalej kierujemy się na Tomaszów. Później odbijamy na Piotrków Trybunalski. Po przejechaniu miasta, ponowieni kierujemy się w okolice kopali pod Bełchatowem. Po drodze spotykamy innego rowerzystę. Jedzie on na górę Kamieńsk. Jedziemy razem przez kilkanaście kilometrów, aż nasz nowy kolega odbija w lewo, aby wspiąć się na szczyt góry Kamieńsk.
Kolejny peleton
Widoki
Po rozstaniu z naszym towarzyszem, decydujemy się na pauzę pod sklepem. Kiedy robimy zakupy, dołącza do nas miejscowy bohater. Starszy Pan, opowiada o swojej przeszłości, młodych latach i kupuje nam po lodzie. Cała historia nie jest taka zła. Najgorsze jest jednak to, iż powtarza ją w kółko. Za czwartym razem staje się to już irytujące. Postanawiamy ruszać dalej.
Pan spotkany pod sklepem
Góra Kamieńsk
Sklep
Po pauzie kierujemy się na DK1. Pomimo zakazu, decydujemy się jechać tą trasą. Jedzie się super. Pogoda idealna.
DK1
DK1
Widoki z DK1
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w Częstochowie. Robimy małe zakupy w Biedronce, kilka fotek i ruszamy dalej do domu :)
Jasna Góra
Powrót do Gliwic przez Miasteczko Śląskie i Tarnowskie Góry. W Gliwicach Seba robi jeszcze zakupy w żabce. Odprowadzam go wo okolice Shell'a i odbijam do akademika. Melduję na na miejscu po 22.00.
Ogólnie wyjazd średni. Pogoda dopisała, forma nie za bardzo. Podziękowania dla gustav'a za nawigowanie i wspólną jazdę. Do zobaczenia na Maratonie Podróżnika!!! :)
Ślad trasy ponowie od gustav'a. Ja startowałem i kończyłem w Gliwicach.
Ruszamy standardowo, w piątek. Ja po zajęciach na uczelni, gustav po robocie. Podobnie jak ostatnim razem, zrobiłem sobie 3h drzemki przed wyjazdem. Pomimo to, nie byłem zbyt dobrze wyspany. Odbiło się to później na mojej jeździe. Start o godzinie 21.20 z pod stacji paliw Shell w Gliwicach.
Shell Gliwice
Początkowo mieliśmy jechać w trzech. Jednak na stacji Seba otrzymuje telefon, iż nasz nowy kolega miał awarię roweru i nie da rady dojechać na miejsce zbiórki. Na stacji towarzyszył nam jednak inny kolega gustav'a. Po krótkiej konwersacji ruszmy w trasę.
W oczekiwaniu na otwarcie szlabanów...
można uzupełnić kalorie.
Jedzie się fajnie. Trasa ta sama co podczas powrotu z Kalisza. Dopiero za miastem Pajęczno wkraczamy na nowe asfalty. Robimy pauzę na stacji. Kupujemy wodę. Tymczasem pracownicy robią sobie potańcówkę przy muzyce disco-polo :) Potem dojeżdżamy do miejscowości Kiełczygłów. Tam wpadam w dziurę w asfalcie i łapię gumę.
Szybka naprawa i dalej w drogę. Nad ranem pojawiają się mgły. Mijamy kopalnię węgla pod Bełchatowem.
Poranne mgły
W końcu dojeżdżamy do Bełchatowa. Jest sobotni poranek. Czas na śniadanie na rynku.
Śniadanie...
...i żul o poranku :)
Primator
Rynek w Bełchatowie
Następnie, poprzez bardzo fajnie, malownicze, boczne drogi zmierzamy do Łodzi. Jedzie się elegancko. Robi się coraz cieplej. Robimy krótką pauzę na przystanku aby się przebrać.
Wioski
Ultras z Rybnika
Kierujemy się na DK1. I mkniemy do Łodzi. Na tym odcinku ścigam się z tirem. Niestety, dokręciłem do 70km/h i zabrakło przełożeń :(
W końcu meldujemy się w mieście. Z racji fatalnego stanu nawierzchni, jedziemy ścieżkami rowerowymi. Muszę przyznać, ze są naprawdę dobre jakości.
Ścieżki rowerowe
Park
W końcu docieramy do jednego z głównych punktów wyjazdu.
ul. Piotrkowska
ul. Piotrkowska
ul. Piotrkowska
Rowerki miejskie
Peleton
Budka z kołoczkami. Bardzo dobre. POLECAM!!!
Brama z okazji naszego przyjazdu do Łodzi :)
Następnie kierujemy się odwiedzić drugi punkt. Jest nim MANUFAKTURA.
Po chwili lansu, jedziemy odwiedzić ostatnie miejsce w Łodzi. Jest nim Planetarium. Po drodze robimy jeszcze zakupy w Biedronce.
Planetarium
Po zaliczeniu wszystkich atrakcji w Łodzi, kierujemy się na Tomaszów Mazowiecki. Po drodze robimy sobie pauzę na obiad.
Obiad
Kotlet + ziemniaki + surówka --> CFCFan
Ziemniaki x2 + surówka --> gustav
Zajazd
Po obiedzie dalej kierujemy się na Tomaszów. Później odbijamy na Piotrków Trybunalski. Po przejechaniu miasta, ponowieni kierujemy się w okolice kopali pod Bełchatowem. Po drodze spotykamy innego rowerzystę. Jedzie on na górę Kamieńsk. Jedziemy razem przez kilkanaście kilometrów, aż nasz nowy kolega odbija w lewo, aby wspiąć się na szczyt góry Kamieńsk.
Kolejny peleton
Widoki
Po rozstaniu z naszym towarzyszem, decydujemy się na pauzę pod sklepem. Kiedy robimy zakupy, dołącza do nas miejscowy bohater. Starszy Pan, opowiada o swojej przeszłości, młodych latach i kupuje nam po lodzie. Cała historia nie jest taka zła. Najgorsze jest jednak to, iż powtarza ją w kółko. Za czwartym razem staje się to już irytujące. Postanawiamy ruszać dalej.
Pan spotkany pod sklepem
Góra Kamieńsk
Sklep
Po pauzie kierujemy się na DK1. Pomimo zakazu, decydujemy się jechać tą trasą. Jedzie się super. Pogoda idealna.
DK1
DK1
Widoki z DK1
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w Częstochowie. Robimy małe zakupy w Biedronce, kilka fotek i ruszamy dalej do domu :)
Jasna Góra
Powrót do Gliwic przez Miasteczko Śląskie i Tarnowskie Góry. W Gliwicach Seba robi jeszcze zakupy w żabce. Odprowadzam go wo okolice Shell'a i odbijam do akademika. Melduję na na miejscu po 22.00.
Ogólnie wyjazd średni. Pogoda dopisała, forma nie za bardzo. Podziękowania dla gustav'a za nawigowanie i wspólną jazdę. Do zobaczenia na Maratonie Podróżnika!!! :)
Ślad trasy ponowie od gustav'a. Ja startowałem i kończyłem w Gliwicach.