Macedonia, Kosovo, Serbia - Dzień IV
Poniedziałek, 18 lipca 2016
Km: | 185.50 | Czas: | 09:19 | km/h: | 19.91 |
Pr. maks.: | 63.70 | Temperatura: | 28.0°C | ||
Podjazdy: | 1477m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
DZIEŃ IV
Budzik nastawiłem na 5.15. Chciałem się zebrać przed godziną 6.00, kiedy to miała zostać otwarta stacja. Niestety, chęć drzemki zwyciężyła. Wstaję o 5.40. Wychodzę z kibla, pogoda na zewnątrz standardowa. Niebo zachmurzone, na szczęście nie pada. Noc przebiegła bez zakłóceń. Brakowało mi kilku centymetrów aby całkowicie wypościć nogi, ale po odpowiednim zgięciu się w pasie było to możliwe.
Nocleg w toalecie © CFCFan
Jakoś udało się wszystko zmieścić © CFCFan
Jest dobrze :) © CFCFan
Tak to wyglądało © CFCFan
Jeszcze jedna fotka © CFCFan
Wyciągam cały ekwipunek na zewnątrz. W tym czasie przyjeżdża pracownik stacji. Mówi mi miłe "Dzień dobry" i zajmuje się swoją robotą. Ja ładuję cały ekwipunek na rower. N śniadanie kanapki z kremem czekoladowym. O 6.30 jestem gotowy do odjazdu. Jeszcze tylko chwilka aż złapie sygnał GPS i mogę jechać.
Stacja benzynowa © CFCFan
Rower załadowany © CFCFan
Celem na dzień dzisiejszy jest typowy tranzyt do Belgradu. Trasa zapowiadała się stosunkowo płasko. I tak też było. Przez większość trasy jechałem wzdłuż linii kolejowej, którą w piątek jechałem z Belgradu do Vranje. W miejscowości Cuprija robię pauzę na przystanku. Czas zjeść porządne śniadanie. Kilka kilometrów wcześniej kupiłem w piekarni 3 bułki i jednego kołaczyka. Tym razem postanowiłem skonsumować konserwę. Do tego jedna bułka i kołaczyk. Resztę konserwy kroje w plasterki i robię 2 bułki na dalszą trasę.
Cuprija © CFCFan
Cuprija © CFCFan
Cuprija © CFCFan
Przerwa śniadaniowa © CFCFan
Przerwa śniadaniowa © CFCFan
Gdy chciałem ruszać, zaczęło padać. Ubieram cały zestaw przeciwdeszczowy (kurtka, spodnie i ochraniacze na buty). Deszcz trzyma przez jakieś 20 km. Nie była to ulewa, lecz lekki normalny deszczyk. Dojeżdżam do miasta Jagodina.
Jagodina © CFCFan
Jagodina © CFCFan
Jagodnia © CFCFan
Jagodnia © CFCFan
Jagodnia © CFCFan
Deszcz powoli ustępuje. Za miastem czeka mnie dość solidny podjazd, którego się nie spodziewałem. Powoli wdrapuję się na górę. Od razu poprawiły się widoki. Fajnie widać duże miasta, które leżą poniżej.
Wreszcie jakieś lepsze widoki © CFCFan
Niebo trochę pochmurne © CFCFan
Widok na miasto Jagodina © CFCFan
Widoki © CFCFan
Przejeżdżam przez Lapovo. Za wioską robię krótki postój na przystanku. Zjadam koleją bułkę i dopijam do reszty coca - colę. Następnie mijam takie miasta jak Velika Plana oraz Smederevska Palanka, gdzie na przydrożnym bazarze kupuję cztery nektaryny za jedyne 20 DIN.
Serbski cmentarz © CFCFan
Serbski cmentarz © CFCFan
Jakaś bara wojskowa w okolicy Smederevskiej Palanki © CFCFan
Jakaś bara wojskowa w okolicy Smederevskiej Palanki © CFCFan
Od tego momentu kończą się płaskie tereny. Zaczynają się typowe pagórki, których pełno w okolicy Belgradu. Robię kolejną pauzę. Tym razem na stacji. Idę się ochłodzić do toalety oraz zjadam ostatnią bułkę.
Pauza na stacji © CFCFan
Ostatnie płaskie kilometry © CFCFan
Ostatnie płaskie kilometry © CFCFan
Ostatnie płaskie kilometry © CFCFan
Na niebie coraz mniej chmur, robi się coraz cieplej. W miejscowości Mladenovac robię ostatnie zakupy. Kupuję 2 wody 2l, fantę 1,5l i paczkę krakersów. Jestem gotowy aby dojechać do Belgradu.
Maldenovac © CFCFan
Maldenovac © CFCFan
Maldenovac - pauza na ostatnie zakupy © CFCFan
Podjazdy są coraz solidniejsze. Lecz nigdzie mi się nie śpieszy, dlatego pokonuję je bardzo spokojnie, bez pośpiechu. Czasem towarzyszą mi bardzo fajne widoki. W końcu po którymś z podjazdów, na horyzoncie pojawia się wieża na górze Avala. To znak, iż Belgrad jest już blisko.
Avala © CFCFan
Widoki © CFCFan
Z każdym następnym kilometrem, staje się coraz większa. W końcu widzę upragniony znak, który informuje mnie, iż dotarłem w okolice tej góry. Zaczynam podjazd. Nie jest on specjalnie trudny. Jedzie się prawie cały czas w lasku. Docieram do miejsca, gdzie można skręcić w prawo, aby wjechać na sam szczyt góry. Jako że, mam trochę czasu, postanawiam wjechać na sam szczyt.
Początek podjazdu pod górę Avala © CFCFan
Droga ponownie prowadzi cały czas w lasku. Muszę przyznać, iż ten podjazd był bardzo przyjemny. Po wyprzedzeniu jednego z kolarzy oraz krótkiej przerwie na zdjęci obok jednego z pomników, melduję się na szczycie.
Widoki podczas podjazdu © CFCFan
Jeden z pomników © CFCFan
Restauracja na szczycie © CFCFan
Parking na szczycie © CFCFan
Podjeżdżam pod Grób Nieznanego Żołnierza, robię zdjęcia i rozpoczynam zjazd.
Grób Nieznanego Zołnierza © CFCFan
Po drodze mijam ogromną wieżę, która króluje nad Belgradem.
Avala Tower © CFCFan
Ostatnie kilometry to w większości zjazd. Jadę tą samą trasą co mój autobus, którym jeżdżę codziennie do pracy. W centrum zatrzymuję się jeszcze na myjni, gdzie za 100 DIN mogę umyć swój rower. Trochę był umorusamy od tych mokrych asfaltów. Zasłużył sobie na solidną kąpiel.
Wizyta w SPA © CFCFan
Wizyta w SPA © CFCFan
Potem jeszcze wizyta w knajpie obok akademika, gdzie zamawiam standardowo największą pljeskavicę. Kilka minut po 19.00 melduję się w pokoju.
Ogólnie wjazd muszę zaliczyć do udanych. Mimo, iż początkowo obawiałem się deszczowej pogody, to ostatecznie było elegancko. Nie za ciepło, nie za zimno. A i deszczu podczas całego wyjazdu było jak na lekarstwo. Kolejny etap zwiedzania Bałkanów zaliczony :)