Gliwice - Godów - Gliwice
Wtorek, 23 sierpnia 2016
Km: | 107.80 | Czas: | 03:23 | km/h: | 31.86 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 24.0°C | ||
Podjazdy: | 706m | Sprzęt: Accent | Aktywność: Jazda na rowerze |
Szybka wizyta w domu. Ruszam po pracy o 16.30. Pogoda idealna na rower. Wiatr lekko w plecy. Jadę przez Rybnik i Radlin. O 18.10 jestem w domu.
Szybki obiad i jadę samochodem do fotografa we Skrzyszowie. Tam robię zdjęcia, wsiadam na rower i ruszam do Gliwic. Mam 90 minut czasu, gdyż ugadałem się z kumplami o 20.45 na meczu Legii. Po drodze zajeżdżam pod Bazylikę w Rybniku, gdzie uzbierała się już znaczna grupa osób, która czeka na przyjazd Gustav'a. Niestety, nie mam czasu i ruszam przed siebie. Dodatkowo, muszę się śpieszyć, gdyż nie mam oświetlenia a o 20.30 jest już ciemno. Po drodze mijam wóz techniczny rybnickiego ultra kolarza. Szybki telefon i składam mu gratulacje. Dystans 1400km jazdy NON STOP bez snu osiągnął za Tarnowskimi Górami.
GRATULACJE I OGROMNY SZACUNEK!!!
Gdy wjeżdżam do Gliwic, jest już ciemno. Na rynku melduję się punktualnie o 20.45. Potem oglądamy mecz (Legia - Dundalk 1-1) i po 23.00 wracam do akademika.
Szybki obiad i jadę samochodem do fotografa we Skrzyszowie. Tam robię zdjęcia, wsiadam na rower i ruszam do Gliwic. Mam 90 minut czasu, gdyż ugadałem się z kumplami o 20.45 na meczu Legii. Po drodze zajeżdżam pod Bazylikę w Rybniku, gdzie uzbierała się już znaczna grupa osób, która czeka na przyjazd Gustav'a. Niestety, nie mam czasu i ruszam przed siebie. Dodatkowo, muszę się śpieszyć, gdyż nie mam oświetlenia a o 20.30 jest już ciemno. Po drodze mijam wóz techniczny rybnickiego ultra kolarza. Szybki telefon i składam mu gratulacje. Dystans 1400km jazdy NON STOP bez snu osiągnął za Tarnowskimi Górami.
GRATULACJE I OGROMNY SZACUNEK!!!
Gdy wjeżdżam do Gliwic, jest już ciemno. Na rynku melduję się punktualnie o 20.45. Potem oglądamy mecz (Legia - Dundalk 1-1) i po 23.00 wracam do akademika.