Awaria...
Piątek, 9 grudnia 2016
Km: | 61.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 25.42 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 16.0°C | ||
Podjazdy: | 1380m | Sprzęt: The Special One | Aktywność: Jazda na rowerze |
AWARIA
Dziś miałem w planach zwykły trening. Zaliczyć dwa pobliskie podjazdy i wrócić do domu. Pogoda była rewelacyjna. Od razu po zajęciach ugotowałem makaron na obiad. Szybko go zjadłem i o 13.40 ruszyłem w trasę. Pierwszy podjazd spoko. Potem zjazd i wypłaszczenie. Nagle słyszę trzask. Pękła szprych w tylnym kole. Chyba czas zakupić nową obręcz... Na szczęście z odpiętymi hamulcami udało mi się dojechać do domu. Wymieniłem szprychę i wycentrowałem koło na tyle ile to było możliwe. Nowa obręcz także została już zamówiona w pobliskim serwisie. Będzie ma czym szaleć w Nowym Roku ;)
Today I wantes to do a normal training. Fast climbed at the top of two hills and came back to my flat. The weather was perfect. After my classes I cooked some pasta for a lunch. At 1.40 pm I was ready. First climb was easy. Later a long downhill and falt segment. Suddenly I heard a bang. I was a spoke in my rear wheel. It was the end of my trainig today. I think it is time to by a new ring... Slowly I just rode to my flat. At home I repaired it a bit. It is not perfect but I can ride. I also ordered a new rim. I should have it in New Year :)