WrocLOVE
Wtorek, 20 grudnia 2016
Km: | 255.30 | Czas: | 09:38 | km/h: | 26.50 |
Pr. maks.: | 46.80 | Temperatura: | 3.0°C | ||
Podjazdy: | 896m | Sprzęt: Accent | Aktywność: Jazda na rowerze |
WrocLOVE - JARMARK ŚWIĄTECZNY
Wczoraj się nie udało. Dziś już nie było innego wyjścia. Pobudka o 5.30. Po zaledwie 4h snu... Na śniadanie solidna porcja makaronu. Do tego jakieś świąteczne wypieki. Później musiałem jeszcze przygotować się psychicznie i wydrukować bilety na pociąg powrotny. Z wielką niechęcią, w trasę ruszam o 8.15.
Pogoda zgodnie z prognozami. Sucho ale dość zimno. Temperatura oscyluje wokół zera. Trasa na Wrocław standardowa. Najpierw lecę na Racibórz. Potem kilka ostatnich podjazdów i zaczyna się płaski odcinek aż do Wrocławia. W czasie jazdy zjadam pół czekolady.
W Opolu na liczniku jest 110km. Trochę marzną mi stopy. Dlatego postanawiam zrobić sobie przerwę na obiad w MC Donaldzie. Kupuję dwa burgery z frytkami i ciastko. Rozsiadam się wygodnie przy stoliku i zaczynam zasłużoną przerwę. Na zakończenie zjadłem jeszcze 2 kanapki z serem, które zabrałem z domu. Doładowany kaloriami ruszam w dalszą drogę. W sumie przerwa zajęła mi ponad 1h. Stanowczo za długo.
Teraz kieruję się na Brzeg. Po drodze mijam remont odcinka drogi DK94. Nowy asflat - jedzie się świetnie.
W Brzegu wbijam do Biedronki na szybkie zakupy. Kupuję puszkę Coca-Coli, 2 paczki i sok 1l. Zaczyna się powoli ściemniać. Temperatura również spada. A były już nawet 4 stopnie.
Ostatnie kilometry to szybka jazda do Wrocławia. Po drodze zakładam lampkę. Wrocław wita mnie solidnymi korkami. Na szczęście, jestem na rowerze, więc mogę spokojnie lawirować pomiędzy stojącymi samochodami. Kieruję się na dzielnicę Biskupin. Tam szybko odnajduję akademik, w którym mieszka mój brat. Wreszcie, po 3 miesiącach, udało mam się spotkać.
Niestety, spotkanie trwa dość krótko. On musi iść na zajęcia. Ja chcę jeszcze zaliczyć jarmark i muszę lecieć na pociąg.
Jarmark jest na rynku. Muszę trochę do niego dojechać. Na szczęście Wrocław znam już wystarczająco dobrze. Szybko i sprawnie melduję się na rynku.
Jarmark robi naprawdę świetne wrażenie. Szkoda że w Gliwicach lub Katowicach nie ma takiego :(
Powoli przechadzam się pomiędzy straganami. Przy okazji degustuję gorącą czekoladę oraz grzaniec wrocławski. Ogólnie ludzi dość dużo. Atmosfera bardzo fajna. Czuć tu magię świąt.
Szkoda, że muszę wracać do domu... Wsiadam na rower i pedałuję w stronę dworca.
Na miejscu okazuje się, że mój pociąg jest opóźniony jakieś 25 min. Korzystam z okazji i udaję się do MC Donalda. Kupuję burgera a następnie jakiś sok do picia w pobliskim sklepiku. W końcu na dworzec podjeżdża mój pociąg. Szybko pakuję się do środka. O dziwo jest nawet wagon rowerowy. I to cały tylko dla mnie :) Tak to mogę podróżować. Wieszam rower i zajmuję swoje miejsce.
Podróż pociągiem trwała trochę ponad 1,5h. Udało mi się wysuszyć moje ubrania oraz rozgrzać zmarznięte nogi i ręce. W Gliwicach wita mnie biały buch. Na szczęście było go jak na lekarstwo. Szybko wbijam jeszcze do sklepu w celu zakupu 1l soku. Później ubieram wszystko co mam i powoli pędzę do domu. Jedzie się dobrze. Jedynie jest straszna mgłą. Trochę mnie to spowalnia. Całą trasę udało się pokonać bez niespodziewanych przygód. W domu jestem o 23.30. Cały biały :D
komentarze
Mogę zimą, za to nie mogę latem. W przyrodzie nic nie ginie... ;))
mors - 12:09 czwartek, 22 grudnia 2016 | linkuj
Czy Portugalia czy Polska, dystanse nadal bogate :) ładna trasa
adrianu - 09:17 czwartek, 22 grudnia 2016 | linkuj
ewidyntny atak na okienko :D co do jarmarku - w Rybniku momy czadowy, na liście wszech czasów zaroz za Wrocławiem, jakieś 204 pozycji hehe
gustav - 07:49 czwartek, 22 grudnia 2016 | linkuj
A fe! Pawle.Wywaliłeś z okienka na głównej taką zajebiastą dysputę o kominiarkach,zamarzniętych glutach u nosa i workach foliowych w butach hehe Morsik namęczył się na swoim złomku z rozdupioną oponą,wałęsając się po nocach w leśnych ostępach,a Ty poszedłeś na łatwiznę i szosa ...To jest bardzo nieuczciwe z Twojej strony;)
Gratki za dst,ale dla dobrze zapowiadającego się ultrasa to pewnie małe piwo.Po ostatnich wojażach w Portugalii,pewnie mały szok termiczny?") funio - 06:12 czwartek, 22 grudnia 2016 | linkuj
Komentuj
Gratki za dst,ale dla dobrze zapowiadającego się ultrasa to pewnie małe piwo.Po ostatnich wojażach w Portugalii,pewnie mały szok termiczny?") funio - 06:12 czwartek, 22 grudnia 2016 | linkuj