Wietrznie / Windy
Piątek, 13 stycznia 2017
Km: | 154.90 | Czas: | 05:47 | km/h: | 26.78 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 14.0°C | ||
Podjazdy: | 2447m | Sprzęt: The Special One | Aktywność: Jazda na rowerze |
WINDY!!!
Dziś wolne. Pogoda fajna. Trzeba było gdzieś się ruszyć. Wstałem coś po 9.00. Śniadanie i o 10.15 ruszam na trasę. Najpierw czeka mnie 60 km jazdy pod wiatr w kierunku Guardy. Najpierw jeden podjazd. Potem drugi. Widoki były całkiem fajne.
Today day off. The weather was good. So I had to go somewhere. I woke up at 9.00 am. I ate my breakfast and at 10.15 am I left my flat. First during 60 km I had to fight with strong, front wind. First uphill, second uphill etc. Views were nice today.
Później jeszcze jedna wspinaczka i melduję się w mieście. Zrobiłem się jakoś dziwnie głodny. Zwykła jajecznica to chyba za mało na śniadanie przed takim wyjazdem. Szybki postój w Lidlu. 3x Pastel Nata + 2x Pao com chourico i można jechać dalej.
Finally the third uphill and I was in Guarda. I felt that I'm very hungry. So simple scrambled egg for a brakfast wasn't enough :( I made a fast pit-stop next to the Lidl. I bought 3x Pastel Nata and 2x Pao com chourico. I was enough. I could ride further :D
Teraz kieruję się na Sabugal. Na licznkiu cały czas ponad 35km/h. Wiatr wreszcie wieje w plecy. Na miejscu ponownie podziwiam bardzo fajny zamek. Później lekki podjazd i następne 10km to zjazd do miasta Caria. Z tamtą przez Ferro dojeżdżam do domu. Pod drzwiami melduję się o 16.45.
Now I was heading to Sabugal. I had a tailwind so I was cycling more than 35km/h all the time. Again I saw this beautiful castle in Sabugal. Next I climbed last time and rode down about 10km to Caria. At the end via Ferro I got to Covilha. At my home I was at 4.45 pm.