Serra da Gardunha
Niedziela, 22 stycznia 2017
Km: | 155.70 | Czas: | 05:59 | km/h: | 26.02 |
Pr. maks.: | 78.00 | Temperatura: | 15.0°C | ||
Podjazdy: | 3490m | Sprzęt: The Special One | Aktywność: Jazda na rowerze |
SERRA DA GARDUNHA
Dziś troszkę dłuższy wypad. Wstałem dopiero o 9.30. Śniadanie i przygotowania zajęły mi troszkę czasu. W związku z tym na trasę ruszam o 11.15. Pogoda bardzo fajna. Cieplej jak wczoraj. Coś w okolicy 14 stopni. Najpierw kieruję się na Unhais da Serra, gdzie zaliczam pierwszy podjazd. Na szczycie odbijam w lewo. Widoczki nawet ładne.
Toady I decided for a longer ride. I woake up at 9.30 am. Breakfast and preparation took me some time. So I started my trip at 11.15 am. The weather was good toady. It was warmer than yesterday. About 14 degree. First I rode to Unhais da Serra, where I completed first uphill. At the top I turned left. Views were even good :D
Teraz czeka mnie bardzo szybki zjazd. Szybko przelatuję przez Sobral de Sao Miguel. Następnie kilka małych podjazdów i zjazdów. Tak przez Casegas dojeżdżam do Silvares.
Now I had a crazy downhill. Very fast I passed via Sobral de Sao Miguel. Then I was riding all the time up and down. Finally via Casegas I got to Silvares.
Stamtąd, nieznaną mi do tej pory drogą, jadę w kierunku wioski Barco. Za nią czeka mnie fajny podjazd i zjazd do Telhado. W tym momencie poczułem lekki głód. Wszak na liczniku już 90 km. W końcu dojeżdżam do Fundao. Tam odbijam w prawo i podjeżdżam jeszcze do wioski Alcongosta.
Thence, using a new road for me, I was heading to Barco village. After that I discovered a nice uphill. It was really good. Later fast downhill and I was in Telhado. After 90 km I started to starve. So very fast I got to Fundao and completed the last uphill to Alcongosta.
Z niej szybkim zjazdem wracam do Fundao, gdzie robie krótką pauzę pod Lidlem. Kupuję 4x Pastel de Nata, pączka i 1,5l soku.
Next I came back to Fundao, where I did a small break in Lidl. I bought 4x Pastel de Nata, doughnut and 1,5 l of juice.
Ostatni etap to jazda znanymi mi drogami. Najpierw Valverde, później Capinha i w końcu przez Ferro docieram do domu. Ostatnia wspinaczka i o 17.15 jestem na mieszkaniu. Krótko mówiąc, dziś był dobry dzień. Nogi wreszcie pracowały dobrze. No i udało mi się je trochę zmęczyć na podjazdach ;)
The last part was easy. I know that way very well. Via Valverde, Capinha and Ferro I got to Covillha. The last climb and at 5.15 pm I was at home. I can say, that today was a good day. My legs were working well. I also climbed a lot today. Taht's good ;)
Kolacja / Dinner