Macedonia, Kosovo, Serbia - Dzień II
Sobota, 16 lipca 2016
Km: | 188.90 | Czas: | 10:22 | km/h: | 18.22 |
Pr. maks.: | 64.40 | Temperatura: | 28.0°C | ||
Podjazdy: | 2641m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
DZIEŃ II
W miejscowości Vranje melduję się o 3.40. Początkowo myślałem, iż pociąg zatrzymał się gdzieś w szczerym polu. Jednak po dokładnej analizie, okazało się, iż jest to dworzec. Brak jakiegokolwiek peronu. Różnica wysokości pomiędzy wejściem do pociągu a poziomem terenu wynosiła ok. 1m :) Na szczęście szybko i sprawnie wyciągnąłem rower i sakwy. Pociąg odjechał a ja zostałem sam w ciemności i padającym deszczu. Szybką odszukałem lampkę i udałem się w kierunku małej kafejki, która była obok dworca. W środku było kilka osób. Ubieram ciuchy przeciw deszczowe i wychodzę się rozejrzeć. Okazuję się, iż obok kafejki jest budynek dworca kolejowego. Biorę rower i wchodzę do środka.
Dworzec kolejowy w Vranje © CFCFan
Tam pakuję karimatę do worka, jem makaron i szczelnie zamykam sakwy. Gdy wszystko przygotowałem, ruszam w trasę. Na początek mały błąd w nawigacji, lecz szybko odnajduję dobrą drogę. Nagle, widzę przed sobą odcinek drogi, który jest kompletnie zalany wodą. Wygląda jak rzeka. Zamiast obejść go bezpiecznie bokiem, postanowiłem przejechać przez środek. Niestety, nawierzchnia znajdująca się pod wodą okazała się fatalna. Spowodowało to mój upadek. Wpadłem do wody po kolana. Wszystko mokre. Na szczęście sakwy były szczelnie zamknięte.
Deszczowa aura nad ranem © CFCFan
Jadę na stację. Tam szybkie suszenie i kilka minut po 5.00 opuszczam Vranje. Pogoda robi się coraz lepsza. Już nie pada, zaczyna się przejaśniać.
Mokre ulice © CFCFan
Jedna z licznych wiosek © CFCFan
Widoki po trasie © CFCFan
Widoki po trasie © CFCFan
Początkowo trasa prowadzi wzdłuż autostrady. Potem odbijam w lewo. Jadę przez bardzo fajne małe wioski. Rozpoczynam też solidny podjazd, który muszę pokonać przed wjazdem do Macedonii. W miedzy czasie robi się coraz cieplej. Robię pauzę aby zmienić ciuchy i zjeść coś dobrego.
Przerwa śniadaniowa © CFCFan
Słońce zaczyna powoli wychodzić zza chmur © CFCFan
Widok na jeden z podjazdów © CFCFan
Kontynuuję podjazd. Kilka serpentyn, jedna ścianka i melduję się na szczycie.
Tu musiałem podjechać © CFCFan
Widok na Vranje © CFCFan
Tam lekkie wypłaszczenie i rozpoczynam świetny zjazd w stronę Macedonii. Widoki zapierające dech w piersiach. Świetne te góry na południu Serbii !!!
Kolejny fajny widok © CFCFan
Piękne serbskie góry i doliny © CFCFan
Widoki © CFCFan
Widoki © CFCFan
Monastyr napotkany po drodze © CFCFan
Mijam ładny monastyr i po kilku minutach szalonego zjazdu jestem na granicy. Tam ruch praktycznie zerowy. Szybka kontrola i dalej w trasę.
Granica Serbii i Macedonii © CFCFan
Republika Macedonii © CFCFan
Góry jak i chmury burzowe powoli zostają za moimi plecami. Krajobraz ulega lekkiej zmianie. Słońce zaczyna prażyć coraz mocniej.
Stopniowa zmiana krajobrazu © CFCFan
Góry zostają w tyle © CFCFan
Widoki w Macedonii © CFCFan
Widoki w Macedonii © CFCFan
Widoki w Macedonii © CFCFan
Widoki w Macedonii © CFCFan
Kolejna pauza na przystanku. Ubieram koszulkę z krótkim rękawem i zjadam kilka kanapek z kremem czekoladowym.
Przerwa na przystanku. Zmiana ubrania © CFCFan
Widoki w Macedonii © CFCFan
Jadę w kierunku pierwszego większego miasta Kumanowo. Miasto niczym specjalnym się nie wyróżnia. Robię kilka fotek i przejeżdżam przez centrum.
Kumanowo © CFCFan
Kumanowo © CFCFan
Kumanowo © CFCFan
Macedońska odmiana bananów :) © CFCFan
Kumanowo - obrzeża © CFCFan
Kumanowo - obrzeża © CFCFan
Kieruję się na Skopje. Znowu muszę zaliczyć lekki podjazd. Na szczęście w nagrodę otrzymuję świetny zjazd, z przepięknym widokiem na Skopje.
Macedońskie widoki © CFCFan
Liczne wysypiska śmieci, które niszczą piękną przyrodę © CFCFan
Widoki © CFCFan
Stolica jest stosunkowo dużym miastem. Aby dostać się do centrum muszę pokonać rozlegle przedmieścia. Zatrzymuję się w kantorze i kupuję 600 Denarów Macedońskich (MKD).
Denar macedoński © CFCFan
Góra Wodno górująca nad stolicą Macedonii © CFCFan
Jadę do centrum. Po drodze mijam wiele różnych pomników.
Pomnik w Sokpje © CFCFan
Kolejny pomnik © CFCFan
Świetna ścieżka rowerowa © CFCFan
Flaga Macedonii © CFCFan
W końcu przekraczam też rzekę Vardar. Do centrum docieram łatwo i sprawnie. Drogi są fajnie oznakowane.
Rzeka Vardar © CFCFan
Standardowo robię zdjęcia i kupuję brelok. Rozmawiam również ze sprzedawcą ze sklepiku, gdzie robiłem zakupy. Mówi mi o aferach, jakie panowały w rządzie Macedonii. W ramach protestu ludzie wyszli na ulice i pomalowali kolorowymi farbami wszystkie historyczne obiekty.
Kolejny pomnik. Bardzo ich dużo w Skopje © CFCFan
Brama w kształcie łuku w centrum © CFCFan
Hotel Marriot © CFCFan
Odwiedzam największy na świecie pomnik Aleksandra Wielkiego.
Pomnik Aleksandra Wielkiego © CFCFan
Pomnik Aleksandra Wielkiego © CFCFan
Później zaliczam jeszcze przejazd przez bardzo stary kamienny most.
Kamienny most na rzece Vardar © CFCFan
Restauracja © CFCFan
Kolejny budynek © CFCFan
Cyryl i Metody © CFCFan
Twierdza w Skopje © CFCFan
Stadion piłkarski © CFCFan
Dojeżdżam do rzeki i bardzo fajną ścieżką rowerową, zaczynam opuszczać Skopje. Kieruję się w stronę bardzo fajnego kanionu Matka. Po drodze zatrzymuję się jeszcze w knajpie, gdzie za 110 MKD kupuję hamburgera z frytkami.
Bardzo fajny fast food © CFCFan
Przykładowe ceny. 1zł = 15 MKD © CFCFan
Hamburger z frytkami za 110MKD © CFCFan
Po solidnym odpoczynku, ruszam w stronę kanionu Matka. Droga cały czas łagodnie prowadzi pod górę. Widoki z każdym kilometrem stają się coraz lepsze. W końcu docieram do końca drogi asfaltowej. Dalej prowadzi tylko ścieżka. Strażnicy pozwalają mi dalej prowadzić rower. Tak też robię. Przechodzę obok fajnej zapory i po 15 min spaceru docieram do świetnie położonego miejsca, gdzie znajduje się hotel, restauracja i kilka małych sklepików. Tu niestety muszę zakończyć swoją wędrówkę, bo dalej ścieżka prowadzi już po porządnych skałach i nie dam się tam prowadzić roweru. Krótki odpoczynek. Zdjęcia i ruszam drogę powrotną.
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka - zapora © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka © CFCFan
Kanion Matka - tor kajakowy © CFCFan
Kanion Matka jest bardzo fajny. Śmiało można go odwiedzić, gdy się będzie w Macedonii. Poza pieszymi wędrówkami można tam popływać kajakiem czy wybrać się na rejs łódką. Po zwidzeniu kanionu, jadę w kierunku Kosova. Po drodze za ostatnie denary, kupuję kurczaka z grilla oraz fantę. Zrezygnowałem z jazdy głównymi drogami. W zamian za to wybrałem świetną boczną drogę. Trasa była dużo bardziej górzysta, ale widoki w 100% wynagradzały wysiłek. Po drodze mijałem wiele małych, typowych wioseczek.
Owieczki na moście © CFCFan
Owieczki © CFCFan
Droga w kierunku Kosova © CFCFan
Mieszana pogoda © CFCFan
Pogoda zrobiła się świetna ma rower. Temperatura idealna, na niebie kilka małych chmurek. Podziwiając piękne widoki jadę w kierunku Kosova. Droga strasznie się mi dłuży. Czasem umilają mi ją kierowcy, którzy starają się mnie dopingować. Polska flaga ponownie robi świetną robotę.
Liczne pomniki z albańskimi flagami © CFCFan
Macedonia © CFCFan
W końcu docieram do granicy. Omijam kolejkę 10 samochodów i podjeżdżam do kontroli. Po obu stronach przebiega ona sprawnie. Dosłownie 500 m po przekroczeniu granicy, zagaduje do mnie grupka Albańczyków. Było ich sześciu. Postanawiam się zatrzymać i z nimi pogadać. Są naprawdę bardzo mili. Od razu dają mi sok do picia, bo jeden z nich jest właścicielem sklepu, pod którym stoimy. Po kilku minutach rozmowy, postanawiam skorzystać z okazji, i pytam się czy znajdom mi jakiś nocleg. Najpierw proponują spanie w samochodzie. Na szczęście później wpadli na pomysł aby przenocować mnie w meczecie. Musimy jednak poczekać kilka godzin, bo jest kilka minut po 19.00, a nabożeństwo w meczecie kończy się o 22.30. Zgadzam się. Wolny czas spędzamy na rozmowach o konflikcie między Serbią a Kosovem, koledzy testują mój rower oraz dają mi Albańską flagę, na której się podpisuję.
Koledzy z Kosova podpisujący flagę Albanii © CFCFan
Albański orzeł © CFCFan
Przygotowania do testu roweru © CFCFan
Test mojego roweru © CFCFan
Mówią abym przymocował ją do sakwy i wiózł aż do granicy z Serbią. Potem, dla własnego bezpieczeństwa powonieniem ją zdjąć. Dostaję jeszcze dwie butelki picia, delicje, 2 rogaliki. Chłopcy byli naprawdę bardzo mili. Lepiej nie mogłem trafić :) W końcu o 22.30 pakują mój rower do samochodu i jedziemy do meczetu. Modlitwy akurat dobiegają końca. Niestety, potem wierni jeszcze czyszczą obejście meczetu itp. Zajmuje to dodatkowe minuty. Wtedy chłopcy zmieniają zdanie. Jedziemy do nowego meczetu, który jest w budowie. Do zrobienia pozostały tylko robot wykończeniowe, więc spokojnie mogę spać w środku. Pomagają mi wnieść rower do środka. Dziękuję im za wszystko. Żegnamy się i w taki sposób, zostaję sam w meczecie. Rozkładam śpiwór na styropianie, jem połowę kurczaka i o 23.30 idę spać.