Volta ao Algarve e Andaluzia - DAY II
Czwartek, 16 lutego 2017
Km: | 183.90 | Czas: | 08:44 | km/h: | 21.06 |
Pr. maks.: | 66.50 | Temperatura: | 16.0°C | ||
Podjazdy: | 2974m | Sprzęt: The Special One | Aktywność: Jazda na rowerze |
DAY II
ESPEJO - ALCALA LA REAL - GRANADA - EL PADUL
Gdy się obudziłem było już jasno. Sprawdzam telefon a tam 7.30. Czyli spałem akurat godzinę. Od razu czułem się trochę lepiej. Ale wciąż czegoś brakowało. ESPEJO - ALCALA LA REAL - GRANADA - EL PADUL
I woke up at 7.30 am. So I slept 60min. I felt much better but still a bit strange. Why I didn't do that break earlier?
Million star hotel :)
Niestety, nie było wyjścia. Musiałem jechać dalej. Szybko spakowałem swój kram i ruszyłem przed siebie. Pogoda super. Bardzo ciepło. Ale w końcu jestem coraz bliżej południa. Na początek lekki podjazd, na którym mijam sakwiarza.
Despite tiredness I had to ride. I packed my stuff and left this nice olive grove. The weather was very good. Rather warm. Very warm. But I'm in the South of Spain so that's normal. At the beginning I had to climb.
Espejo
Widoki dzisiejszego dnia były świetne.
Views were perfect today.
Poza górami i licznymi podjazdami, natknąłem się również na kilka fajnych zamków.
Except mountains, uphills and downhills I also saw a few beautiful castels.
Narastające zmęczenie i upał, coraz bardziej dawały mi się we znaki. Robiłem dużo krótkich i niepotrzebnych przerw. Po woli zaczęły mi się również kończyć zapasy jedzenia. W końcu, zmęczony, dotarłem do miasta Alcala la Real. Okazało się, iż jest tam Lidl. Od razu zatrzymałem się na dłuższy postój. Zjadłem typowy lunch oraz zrobiłem porządne zakupy na dalszą część trasy.
Due to the heat I was very tired. I did a lot of short breaks. It didn't help me, I just lost time. My food also run out. Exhausted I reached a small city Alcala la Real. What's the most important, It was a Lidl there. I had to stop for shopping and longer break. I ate a typical lunch and did a huge shopping.
Lidl - Alcala la Real
Teraz czekał mnie najłatwiejszy odcinek dzisiejszego dnia. Długi zjazd aż do samej Granady. Dodatkowo, moim oczom ukazał się świetny widok gór Sierra Nevada. To było coś niesamowitego. Jedna z najlepszych chwil w moim życiu. Cały masyw prezentował się wyśmienicie.
The next part of my route, was very easy. Till Granada I was cycling all the time down and down. Suddenly, I saw once of the best view in my amazing life - Serra Nevada. Incredible! With a bit od snow at the top, this mountains were fantastic!
Sierra Nevada
Z innych atrakcji to podczas zjazdu pościągałem się trochę z małą ciężarówką. Niestety, na lekkim podjeździe mi odjechała.
To passed the time I had a short race against lorry. Unluckily, I lost.
Sierra Nevada
W końcu dotarłem do kolejnego celu mojej podróży - Granady. Wpakowałem się w samo centrum i zacząłem szukać właściwej drogi, którą mógłbym podjechać pod masyw Sierra Nevada.
Finally I reaced the next goal of my trip - Granada. I got to the city center and I tried to find a proper way to Serra Nevada.
Granada
Udało mi się znaleźć darmowy internet, co łatwo pozwoliło mi namierzyć ową drogę. Rozpocząłem więc podjazd. Niestety, była już 18.00 więc nie miałem za dużo czasu.
I found a free WiFi. It helped me a lot. Now I knew a route. I started to climb. Unluckily it was 6.00 pm so I didn't had a lot of time.
Początek podjazdu / The beginning of uphill
Przejechałem przez malowniczą wioskę Monachil. Widoki były coraz lepsze.
I passed via scenical village Monachil. Views were better with every kilometer.
Monachil
Na jednym z parkingów spotkałem dwa busy z Czech.
At the parking I met guys from Czech Republic.
Czech friends
Podjazd kontynuowałem do serpentyn na wysokości raptem 1000 m n.p.m. Niestety, zaczął zapadać już zmrok, więc zdecydowałem się wrócić do miasta.
I was still climbing. When I reached 1000 m a.s.l. I decided to stop. It was to late. It wasn't easy but I decided to come back to Granda.
Przynajmniej mam jeden powód więcej, aby kiedyś wrócić na południe Hiszpanii i zdobyć jedną z najwyżej położonych dróg w Europie :D
At least I have one more reason, why I should come back to Spain in the future. I have to climb at the top of this fantastic mountains.
Po powrocie do centrum, odwiedziłem stadion klubu Granada CF. Niestety, nie udało mi się wejść do środka, choć byłem blisko. Porobiłem fotki z zewnątrz i ruszyłem dalej.
Next I visited a football stadium of Granada CF. I wanted to get inside but it was impossible. I just took some pictures outside.
W sumie nie chciałem tracić więcej czasu w tym mieście. Zatrzymałem się na kolację w MC Donaldzie. Podładowałem tam telefon i trochę się zregenerowałem. Morale poszło do góry. O 21.00 opuszczam miasto.
Time was passing. I did a last break in MC Donald for a dinner. I chrged my phone, rest a bit and at 9.00 pm I left Granada. It is beautiful city.
Sierra Nevada nocą / Sierra Nevada during the night
Shopping Center
Skierowałem się ponownie na południe. Ku mojemu zaskoczeniu, musiałem pokonać kolejny podjazd. Ze zmęczenia, myślałem ze jadę po płaskim a średnia jest niska bo jestem słaby. Lecz gdy spojrzałem za siebie, okazało się iż cały czas się wspinam. Takie są skutki niedospania :D
Now I was very close to Mediterranean Sea. So I thought that It will be just flat. But not at all. I had to climb again. Because I was tired I thought that it is flat and I'm cycling slowly because I'm tired. Suddenly I looked back and I understood that I was climbing all the time. Well, such funny thing happen when you are not sleeping enough.
Suspiro del Moro
Gdy znalazłem się na szczycie, podjąłem decyzję, iż idę spać. Byłem zbyt zmęczony aby jechać dalej. Jednak miejsce na nocleg nie było łatwo znaleźć. Wszędzie gaje oliwne, które są starannie pielęgnowanie i ciężko w nich znaleźć kawałek wygodnej trawy. Wszędzie glina i kamienie. W końcu odbiłem w lewo w mała uliczkę. Udało się. Znalazłem mały skrawek trawy, pozbawiony kamieni. Szybko zacząłem rozkładać namiot. Po chwili zaczął szczekać jakiś pies, gdyż rozbiłem się na czyjeś działce. Po kilku minutach usłyszałem głos kobiety, która starała się go uciszyć .Trochę mnie to wystraszyło, gdyż w każdej chwili mogła mnie odwiedzić. Na szczęście moje obawy były bezpodstawne. Pies się uciszył a ja znalazłem się w namiocie. Spać poszedłem o 22.45.
When I reached the top I decided to find a proper place and go to sleep. It was pointless to go further. It wasn't easy but finally, with a bit of luck, I got it. When I was picking up my tent I heard a noise. It was a stupid dog. Later I heard a women's voice. She was screaming at this dog. It helped. He stoped barking. I picked up my tent I went to sleep. It was about 22.45 pm.
To był bardzo ciężki dzień. Totalnie mnie wykończył. Upał, liczne podjazdy, zmęczenie. Za dużo tego. Ważne, iż udało się zrobić kilka dodatkowych kilometrów. Szkoda nieudanego ataku na Sierra Nevada, ale jeszcze kiedyś podjadę tam na sam szczyt ;)
It was a horrible day. I was totaly exhusted. The heat, uphills and lack of sleep. It was too much. But the most important that I did more than 180km. I'm just a bit sad, that I couldn't climb at the top of Sierra Nevada :(
Relacja z trzeciego dnia poniżej :)
About the next day, you can read below :)
VOLTA AO ALGARVE E ANDALUZIA - DAY III