CFCFan

baton rowerowy bikestats.pl

ULTRAMARATHONS

PIĘKNY WSCHÓD 2016

MARATON PODRÓŻNIKA 2016

VII ŚLĄSKI MARATON ROWEROWY 2016

ONE-DAY TRIPS

Tour de Czechoslovakia

Kubalonka + Salmopol

Tour de Calisia

Czeskie Alpy

BALKANS

TOUR DE BELGRAD

LA VUELTA ROMANIA

MACEDONIA AND KOSOVO

CROATIA AND BOSNIA

ALBANIA AND MONTENEGRO

PORTUGAL & SPAIN

TRIP TO COIMBRA

FATIMA

TRIP TO LISBOA

ANDALUZIA AND ALGARVE

NORTH OF PORTUGAL


ZNAJOMI

wszyscy znajomi(18)

Volta ao Algarve e Andaluzia - DAY VI

Poniedziałek, 20 lutego 2017
Km: 248.80 Czas: 10:19 km/h: 24.12
Pr. maks.: 61.40 Temperatura: 19.0°C
Podjazdy: 3245m Sprzęt: The Special One Aktywność: Jazda na rowerze


DAY VI
PORTIMAO - LAGOS - SAGRES - ODEMIRA - GRANDOLA

Zaliczam kolejny, dość krótki nocleg. Pobudka już o 8.00. Spałem więc całe 3h. Całkiem nieźle. Pakuję swój kram i idę skorzystać z toalety.

Today I had another, rather short overnight stop. I woke up at 8.00 am. So I slept 3h. Not bad. I got together my stuff and visited a toilet in MC Donalds.





Potem zostaję jeszcze na śniadanie w owej restauracji. Zamówiłem sobie Big Becon Breakfast. Niestety, nie spełniło moich oczekiwań.

Later I bought a breakfast in this famous restaurant. I ordered a "Big" Becon Breakfast. It was really huge :D 


"Big" Becon Breakfast :D 

Po załadowaniu telefonu, ruszam do pobliskiego Lidla. Tam kupuję sprawdzone wypieki. Ok. 10.00 ruszam w kierunku Sagres. 

When I charged my cell phone, I rode to the Lidl, which was just next to MC Donalds. I bought there some stuff for second breakfast. At 10.00 am I left in direction to Sagres. 



Pogoda super. Znowu bardzo ciepło. Jestem w miarę wypoczęty. Szybko pokonuję kolejne kilometry.

The weater was nice. Next very hot day. I felt rather good. So kilometers were passing fast.




Przejeżdżam przez Lagos i tak docieram do miasta Vila do Bispo. Tam odbijam w lewo i lecę na Sagres. Ostatnie kilometry z wiatrem w plecy. Powrót nie zapowiada się ciekawie. Na miejscu pamiątkowe foto.

I passed via Lagos and got to Vila do Bispo. There I turned left to Sagres. All the time I had a perfect tailwind. When I reached Sagres, I had to take a photo. 


Teraz kieruję się na przylądek Świętego Wincentego. Widoki z każdym kilometrem coraz lepsze. Pojawiają się ostre klify.

Now I was heading to Cape St. Vincent. Kilometer by kilometer views were better. Finally I saw a first, steep cliffs. 



Mijam też plażę, na której pełno surferów. A przecież mamy połowę lutego :D

I also passed next to nice beach, where I saw a lot of surfers. And it was in the middle of February!!! :D 




W końcu jestem na miejscu. Sam przylądek, jak to przylądek. Latarnia morska, ostre klify, grupa turystów. 

Finally I reached my goal. To be honest it was a normal cape. Nothing special. A lighthouse, cliffs and tourists. 




Robię pamiątkowe zdjęcia.

I took some pictures :D 




Fun and smile :) The most important things when you are travelling :D 

Nooooo!!! :( 





Krótki odpoczynek na Pastel de Nata i ruszam w drogę powrotną. 

I ate some Pastel de Nata and I had to come back :( 




Teraz jedzie się dużo gorzej. Muszę walczyć z wiatrem. Koniec tego dobrego. Po 5km jestem ponownie w Sagres. Odbijam tam do starej twierdzy. Wejście kosztuję parę euro. Decyduję się wejść do środka. 

Now it was much harder. I had to fight with unfavorable wind. It was not easy... After 5 km I was in Sagres again. I decided to visit an old fortress. I bought a ticket and got inside. 




Zwiedzam stare mury obronne oraz robię rundę wokół całej budowli po fajnej ścieżce, która co kilkaset metrów ma jakąś tabliczkę z opisem. 

I saw an old remparts and cycled around the fortress. It was very nice path around with some historical information. 





Spędziłem tam chyba z 1h. Czas najwyższy ruszać dalej. Żegnam się z południem i ruszam na północ. 

I think I spent there about 1h. That's enough. Time to say "Goddbye" and ride back to Covilha ;) 

Teraz czeka mnie kolejna atrakcja. Przejazd przez Park Narodowy. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Taka niespodzianka. Prze wjazdem do parku, wyprzedza mnie kolarz. Siadam mu na kole. Dyktuje idealne tempo. Po kilku kilometrach zaczynamy rozmawiać. George przyjechał z Holandii na wakacje. Wypożyczył rower i śmiga po okolicy. 

But It wasn't the end of my adventures. During next kilometers I was passing via National Park. It wasn't something amazing but it was nice too. Suddenly another cyclist overtook me. I decided to folllow him .It wasn't easy. But luckily he wasn't cycling very fast so I was able to follow him. After a few minutes we started to talk. It was a cool guy from Holland - George. I was spending his holiday in Lagos. 


George

Gadamy o sporcie i innych pierdołach. Jest fanem Ajaksu, więc dziwi się, jakim cudem Napoli zapłaciło tak dużo za Arka Milika :D 

We were talking mainly about sport and other funny things. He is an Ajax fan and he was surprised why Hapoli paid so much for Polish striker - Arkadiusz Milki :D




Widoki mamy całkiem niezłe. Świetne tereny na rower. Wspólnie pokonujemy wymagający podjazd. Ledwo bo ledwo ale dałem radę. W końcu dojeżdżamy do skrzyżowania, gdzie mój nowy kumpel odbija w kierunki Lagos. Znów czekają mnie długie i samotne kilometry. 

Views weren't bad. Even a nice place for cycling. Together we climbed at the top of a small uphill. It was the worst moment for me. Finally we reached crossing, where George turned to Lagos. Short "Goodbye" and I was alone again. Of course not at all. All the time with Orbea :D 


Ranczo

Gdzieś po 130km, zauważyłem, iż łańcuch coś mi dziwnie skacze. Zatrzymałem się i zadałem sytuację. Okazało się, iż jedno z ogniw nie wytrzymało. W serwisie gościu mówił mi, iż takie coś może się stać, więc zabrałem ze sobą drugi łańcuch. Szybka zmiana i ruszam dalej. 

After about 130km, I noticed, that something is wrong with my chain. I was right. It was broken. I had to stop and change it. I was lucky that I took another one from my flat. 



Tereny są tu dość pagórkowate. Dużo małych, wymagających podjazdów. Tuż przed zmrokiem melduję się w miejscowości Odemira. Robię tam planowany postój w Lidlu. Standardowo - zakupy, toaleta i przygotowanie do nocnej jazdy. Znów zleciało mi ok. 1h.

This part of Portugal is rather demanding. We have here a lot of small, mean uphills. Just before the night I got to Odemira. I found Lidl and did a longer break. Shopping, toilet and preparation to a night ride - usual stuff. I lost about 1h. 



Już po zmroku ruszam na ostatni, dzisiejszy etap. Najpierw długi i szybki zjazd. Niestety, na końcu każdego zjazdu czai się podjazd. Dość się na nim namęczyłem, ale się udało. 

When I finished my pit-stop It has been already dark. The last stage for today wasn't easy. First nice downhill but later I was climbing very long. In the dark, uphills are much longer :D 




Na jednym z rond zrobiłem sobie pauzę na coś do jedzenia. Coś po północy dotarłem do miasta Grandola. Przebiłem się przez centrum i na wylocie znalazłem fajny market. Powoli zaczynało mnie morzyć sen, więc zdecydowałem, iż robię pauzę na nocleg.

After some kilometers I was hungry agian. I did a short break next to the roundabout. At midnight I reached Grandola City. I passed via city center and on the fringe of this city I found a perfect hotel. I was sleepy so I decided to spend a night there.  



Znalazłem idealną ławkę i kontakty. Niestety, ponownie nie działały. Położyłem się spać równo o 1.00. Dobranoc :) 

It was a perfect bench. Better than my bed :D I went to sleep at 1.00 am. Goodnight ;) 

Relacja z ostatniego dnia, dostępna poniżej :) 
About the last day, you can read here :) 
VOLTA AO ALGARVE E ANDALUZIA - DAY VII




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wolat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

MY LADIES

The Special One 23691 km
MTB 282 km
Złomek (Mater)
Accent 2455 km
Kellys 3805 km


Z ARCHIWUM X

Flag Counter